środa, 11 października 2023
Rozmowa z TOMASZEM SPECYAŁEM, edytorem książki „Polski czetnik. Krwawa bałkańska droga 1943-1945”
Marian Błażejczyk obawiał się ingerencji peerelowskiej cenzury? A może wydawcy nie byli zainteresowani drukiem jego relacji? Jest to ich drugie wydanie. Pierwsze ukazało się w 2006 roku, a więc jeszcze za jego życia, gdyż „polski czetnik” zmarł w 2011 roku. Niemniej rzeczywiście długo zwlekał z ich opublikowaniem, na co na pewno złożyły się różne uwarunkowania jego wojennej i powojennej kariery wojskowej, naukowej i politycznej. Nakład owej pierwszej edycji był tak znikomy, że bardzo niewielu czytelników miało okazję się z nią zapoznać, a to wielka szkoda, bowiem nasza wiedza o Polakach walczących podczas II wojny światowej na Bałkanach nie jest obszerna. Przywykliśmy z dumą głosić, że nasi rodacy walczyli praktycznie na wszystkich frontach – i jest to prawdą – jednak nasza obecność na Bałkanach, a właściwie nasze wyobrażenie o niej, często sprowadza się do prześmiewczego obrazu utrwalonego przez pryzmat przygód Franka Dolasa z filmu „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”. Tymczasem Błażejczyk wspomina, jak było naprawdę. I są to wspomnienia zaskakujące, zdumiewające, niekiedy wstrząsające. Z tego powodu wydawnictwo Replika uznało, że warto ją wznowić, aby zapoznać z nią większe grono czytelników. To edycja nieco rozszerzona – zawierająca więcej zdjęć, opatrzona wstępem, przypisami i obszernym życiorysem Błażejczyka. Dzięki temu kontekst jego wspomnień staje się pełniejszy, bardziej zrozumiały dla odbiorcy nieznającego zawiłych niuansów wojny na Bałkanach. Nie wiem, czy Marian Błażejczyk był zainteresowany publikacją swoich wspomnień w czasach PRL. Gdyby do tego doszło, na pewno nie obyłoby się bez ingerencji cenzury. W końcu bez ogródek pisze o kolaboracji komunistów z Niemcami, o konfliktach między komunistami a czetnikami kończącymi się niekiedy wymianą ognia, oraz o „zwykłym”, a więc podłym postępowaniu Armii Czerwonej po wkroczeniu na teren Jugosławii. Kiedy i w jakich okolicznościach autor książki trafił do okupowanej Jugosławii? Przed Wielkanocą 1942 roku Marian Błażejczyk pojechał do babci po prowiant. Tak wówczas czyniło wielu Polaków – kupując żywność na wsi, uzupełniali nieustannie niewystarczającą aprowizację miast. Niestety do Warszawy już nie powrócił. Uwięziony w Łowiczu podczas łapanki, trafił do obozu pracy w Małszycach. Po jakimś czasie wysłano go do obozu pracy w Niemczech. Podlegał on organizacji TODT. Pewnego dnia ogłoszono nabór ochotników na wyjazd do pracy w Serbii. Zachęcano do niej obietnicami, że będzie to praca w kopalni …
Wyświetlono 25% materiału - 341 słów. Całość materiału zawiera 1366 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się