„Antologia” to po prostu wybór wierszy Leszka Aleksandra Moczulskiego,
nie tylko zresztą poety, ale także autora tekstów piosenek śpiewanych
przez Marka Grechutę i zespół Anawa, Czesława Niemena, grupę
Skaldowie czy Grzegorza Turnaua, o czym w słowie wstępnym, zatytułowanym
„Wiersze z ciszą…”, wspomina Bronisław Maj, sam zresztą
również, jak Moczulski, poeta z Krakowa. „Antologia” to nie jest typowy
wybór wierszy, a więc zredagowany według chronologii ukazujących się
zbiorów poetyckich, lecz swego rodzaju autointerpretacja. Moczulski bowiem
ze swojego bogatego dorobku poetyckiego wybrał blisko dwieście
utworów i pogrupował je, według sobie znanego klucza, w części zatytułowane
m.in. „Skąd radość?”, „Wiersze zaprzeszłe”, „Notatki włoskie”,
„Żywa pamięć”, „Ulotne”. Zadaniem czytelnika jest ustalić wspólny mianownik
utworów zamieszczonych w kolejnych częściach książki.
Znajdziemy w tomie najsłynniejsze utwory tego autora, znane np.
z przedstawień krakowskiego teatru STU z lat siedemdziesiątych, takie
jak „Mówcie do ściany” czy „Na szarość naszych nocy” lub pieśń
„Wstań Polsko z donosów i anonimów”, ale także przejmujące poematy
„Asyż” i „Monte Cassino”, wiersze poświęcone pomięci zmarłych
poetów: ks. Jana Twardowskiego, Kornela Filipowicza, Wincentego
Fabera, Joanny Salamon, a także wiersze filozoficzne i religijne oraz
dwuwersowe miniatury liryczne, jakie kiedyś nosiły miano wierszy
sztambuchowych, w rodzaju „Z zapomnianego sztambucha”: „Lepiej
obdarować / niźli miłość psować”. Każdy znajdzie w tej książce coś dla
siebie, daję głowę.