Czwartek, 4 kwietnia 2024
WydawcaPaśny Buriat
AutorMaciej Cmoch
Recenzent(et)
Miejsce publikacjiSuwałki
Rok publikacji2024
Liczba stron250
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 3/2024

Moja ukochana rzeka. Dzika, nieujarzmiona i niebezpieczna. W dzieciństwie słyszałam o topielcach, groźnych wirach… Ale bardziej realnym zagrożeniem jest to, że w czasach roztopów Bug występuje ze swojego koryta. Rozlewa się szeroko, zalewa pola, drogi, posesje i budynki gospodarcze. Doświadczyli tego boleśnie chociażby w lutym tego roku mieszkańcy mazowieckich gmin leżących w dorzeczu Bugu.

Bug to jedna z naturalnych, nieuregulowanych rzek Europy. Tętni dzikim życiem przez cały rok. Maciej Cmoch na badaniach, obserwacji i fotografowaniu Bugu spędził mnóstwo czasu. Obserwuje przyrodę także z poziomu wody. Jest biologiem z wykształcenia i przyrodnikiem z zamiłowania. Podtytuł tej książki doskonale oddaje jej treść: „Opowieści o rzece, łęgach, piachach, łąkach, starorzeczach i mokradłach, a także o życiu zwierząt i ludzi w meandry dzikiej rzeki zaplątanych”. Ileż tu pięknych opowieści chociażby o zimorodkach i ich wizerunków uchwyconych przez czułe oko autora, a właściwie jego obiektyw.

Wszystkie zdjęcia prezentowane w książce są zachwycające. Dzięki lekturze czytelnicy przekonają się, że Bug jest centrum życia dla wielu gatunków zwierząt. „Dlatego musimy korzystać z rzek roztropnie” – napomina autor. Przeczytamy też o ludziach związanych z Bugiem. Nadbużanie korzystali i wciąż korzystają z dobrodziejstw rzeki, ale mając na uwadze też to, że to nieposkromiony żywioł. Dla Bugu nie ma żadnej świętości. Podczas jednej z wielkich powodzi rzeka porwała kapliczkę z figurą św. Jana Nepomucena w Sadownem i osadziła przy drodze do Rażen, które kiedyś były miastem. Jak głosi legenda, mieszkańcy po powodzi przenieśli kapliczkę z powrotem pod kościół w Sadownem. Jednak następna wielka woda zabrała kapliczkę spod kościoła i osadziła w miejscu, w którym stała poprzednio. Działo się tak kilkakrotnie, aż ludzie dali za wygraną. Żywioł zwyciężył, wygrały wody rzeki Bug. Od tych czasów miejscowi chcąc powiedzieć o kimś, że wyjechał, zerwał kontakty rodzinne lub stosunki sąsiedzkie, mówią, że „Odsunął się jak św. Jan od Sadownego”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ