Autorka tego wysokich lotów dzieła w jedenastu rozdziałach dowodzi, że nieboskłon nie jest wyłącznie własnością mężczyzn. Wyraziście zaprezentowała trzynaście polskich pilotek (czy to aby – w dobie feminizacji wszystkiego – poprawna forma?).
„Kobieta, chcąc udowodnić, że może wykonywać zawód zastrzeżony tradycyjnie dla mężczyzn, chcąc zdobyć pozycję społeczną w typowo męskim gronie, musi dawać z siebie dwa razy tyle co mężczyźni, robić więcej, lepiej, dokładniej, a dopiero wtedy zasłuży na przekonanie, że… jest taka jak oni” – powiada jedna z opisywanych.
Wśród bohaterek są między innymi: Zofia Dziewiszek-Andrychowska, były dowódca pułku śmigłowców, Adela Dankowska – szybownicza rekordzistka (pamiętam, jak w roku 1989 zaprosiła do lotu ówczesnego ministra oświaty, prof. Henryka Samsonowicza – nie odmówił), Adela Szarzec-Tragarz, pierwsza Polka na sterami pasażerskiego Boeinga, Monika Bekhit, czempionka skoków spadochronowych. Katarzyna Arabska otworzyła rozdział żeńskiego lotnictwa w naszej Straży Granicznej. Katarzyna Tomiak-Siemieniewicz okiełznała odrzutowiec, zaś Paulina Różyło-Nowicka została pierwszą w Polsce kobietą oblatywaczem.