środa, 22 marca 2017
WydawcaZysk i S-ka
AutorTom Carew
TłumaczenieAnna Bernaczyk
RecenzentLECH MERGLER
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2003
Liczba stron246


Rodzaj literatury
non-fiction dla czytelników, których interesuje
świat służb specjalnych, tajnych
operacji, agentów wywiadu
itd. Autor był przez wiele lat funkcjonariuszem SAS, brytyjskiego
wojskowego oddziału spadochroniarzy
do działań specjalnych. Książka jest rodzajem jego „zawodowej”
autobiografii. Jednak ramy,
jakie ona wyznacza to tylko pretekst, żeby szczegółowo opowiedzieć
okres kilkunastu miesięcy
z 1980/81 roku. Wtedy Carew był po uszy zaangażowany – jako
pierwszy wojskowy reprezentant
Zachodu – w wojnę w Afganistanie,
najechanym przez wojska radzieckie pod pretekstem „bratniej
pomocy” dla marionetkowych władz w Kabulu. Carew został wysłany
do Afganistanu z misją rozpoznania
sytuacji wojskowej w rejonie
graniczącym z Pakistanem, zdobycia wybranych elementów uzbrojenia i sprzętu stosowanego
przez Rosjan, oceny zdolności prowadzenia walki przez oddziały
partyzanckie i na tej podstawie przygotowania prognozy dalszego
trwania wojny.

W Londynie i Waszyngtonie rządy sprawowali wówczas Margaret
Thatcher i Ronald Reagan. Konsekwencją pierwszej misji autora, który był też pierwszym zachodnim wojskowym czynnie walczącym z Rosjanami w Afganistanie,
były tajne decyzje rządowe
udzielenia pomocy bojownikom
afgańskim. Dla nich ta wojna
była „dżihad”, świętą muzułmańską
wojną za ojczyznę i wiarę.
Pomoc oznaczała tajne dostawy
broni i szkolenie wojskowe. Carew organizował jedno i drugie.
Trudno z perspektywy czasu
tę misję przecenić. Główną przewagę dawały Rosjanom ich śmigłowce, praktycznie bezkarne. Carew od razu trafnie zdiagnozował
ich znaczenie. Stąd idea wyposażenia mudżahedinów w ręczne wyrzutnie samonaprowadzających
się rakiet przeciwlotniczych.
Najpierw będących na wyposażeniu wojsk Układu Warszawskiego
(produkowano je w Bułgarii), potem amerykańskich Stingerów. Te rakiety „wygrały” tamtą wojnę i przyczyniły się do upadku komunizmu. Dlatego że koszty przegrywanej, długotrwałej batalii dobiły system, również moralnie. Ale ironia historii sprawiła,
że bojownicy muzułmańscy wyszkoleni przez takich jak Carew
specjalistów, stali się po latach
bazą społeczną światowego
terroryzmu.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ