środa, 28 sierpnia 2019
WydawcaNoir sur Blanc
AutorAndrea Camilleri
TłumaczenieMaciej A. Borowski
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2019
Liczba stron198
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 8/2019

Im więcej poznaję przypadków komisarza Montalbano, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że autorowi wszystko się z d… kojarzy. Ładną oczywiście, inne nie wchodzą w grę: muszą być zgrabne, urodziwe, mieć długie nogi i krągły biust. Choć przyznać trzeba, że commissario zadaje sobie w pewnym momencie pytanie: „Jeśli pani Liliana, piękna kobieta, byłaby zezowatym straszydłem z krzywymi nogami, to czy on zachowałby się tak samo?”. Ależ oczywiście, przekonuje z oburzeniem. Co tylko sprawia, że niezbyt mu wierzę – tak, ale na pewno nie rwałby się z pomocą bez zwlekania, jak czyni to w przypadku niewiast powabnych. Camilleri dowodzi tego w każdej swej książce. I chyba w ramach odkupienia za pokusy podsuwane Montalbanowi zwykle uśmierca owe bohaterki.

Fabuła „Gry luster” nie jest zbyt złożona, Sycylią wciąż rządzi mafia, więc toczą się porachunki między klanami, próba przejęcia części lukratywnego rynku narkotykowego. Nie udało się, bo nie mogło, zbyt wielkie pieniądze były w grze, mafiosi potrafią być brutalni, ale rzadko bywają idiotami i nie porywają się z motyką na słońce. Wykorzystany przez nich komiwojażer obiecuje zemstę… Montalbano zafascynowany jest piękną Lilianą, która różnymi sposobami stara się go uwieść, częściej jednak o niej śni i marzy, niż poddaje się jej niewątpliwym urokom. Po raz kolejny Camilleri prowadzi długą grę wstępną i po raz kolejny nie zostaje ona zwieńczona niczym występnym.

Opowiastki o sprawach i sprawkach Montalbana czyta się szybko i równie szybko zapomina. A jednak w pamięci zostają obrazy, klimaty, miejsca, co wyraźniejsze sceny. No i oczywiście d…

Ciekawe, czy znajdziemy ten aspekt w ostatniej – TEJ ostatniej – powieści Camilleriego. Autor zmarł 17 lipca, świadom swego wieku i ułomności – miał 93 lata, utracił niemal kompletnie wzrok i musiał dyktować kolejne fabuły – już na początku tego stulecia przygotował tekst książki zamykającej sagę Montalbana. Czekała zamknięta w sejfie jego prawnika. Jestem pewien, że będzie to ostatnia spraw(k)a commissaria, hedonisty, lenia, mizogina i oryginała równie wielkiego jak jego literacki pierwowzór, zapomniany już nieco u nas portugalski detektyw Pepe Carvalho…

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ