środa, 22 marca 2017
WydawcaŚródmiejski Ośrodek Kultury
AutorElżbieta Zechenter-Spławińska
RecenzentJanusz Drzewucki
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2008
Liczba stron112


Zbiorek Elżbiety Zechenter-Spławińskiej, opatrzony celnym wstępem
Wojciech Ligęzy, ukazał się serii „Poeci Krakowa”. Składa się on z dwu
części. Pierwsza obejmuje wiersze wybrane z lat 1962-2004, część druga
wiersze nowe, powstałe w latach 2004-2008. Elżbieta Zechenter-
Spławińska, córka cenionego przed laty, dzisiaj niestety zapomnianego
poety Witolda Zechentera (1904-1978), zadebiutowała w roku 1962
zbiorkiem wierszy „Epitafium dla biedronki”, ma na swoim koncie kilkanaście
tomików poetyckich, w tym tak ważne, jak „Okna niepokoju”,
„Ósma góra”, „Granice szczerości”, ogłoszone na przełomie lat 70. i 80.
Swój niemały przecież dorobek poetycki podsumowała w roku 2004
szczupłym, bo niespełna dwustustronicowym, wyborem „Pod gwiaździstym
niebem”. Pisząc o tej książce na tych łamach, zauważyłem, że
jest to poetka wyjątkowo ważąca słowa, wypowiadająca się w sposób
nad wyraz lapidarny. Wszystkie wiersze zamieszczone w tamtym wyborze
kończyły się na tej samej stronie, na której się zaczynały. Nie
inaczej w „Grudce soli pod powieką”. Z tym, że wyjątkiem potwierdzającym
tę regułę okazuje się wiersz zatytułowany „Szesnaście”, który
zajmuje prawie półtorej stronicy.

Poezja Elżbiety Zechenter-Spławińskiej jest z jednej strony lapidarna
i oszczędna, zarówno w formie, jak i w treści, z drugiej – niezwykle komunikatywna,
jasna i prosta. Nawet średnio zaznajomiony z językiem
poezji czytelnik nie będzie miał większych kłopotów ze zrozumieniem
jej wierszy. Poetka szanuje czytelnika, szanuje jego czas, który in spe
poświęci jej liryce. Poezja tej autorki, bliska poetyce aforyzmu, sentencji,
maksymy – np. „Można się bez wszystkiego obejść –/ zmarli obchodzą
się nawet bez życia” – obraca się wokół spraw ludzkich, wokół
tego, co boli każdego z nas.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ