Piątek, 10 listopada 2023
WydawcaWydawnictwo Poznańskie
AutorKarin Smirnoff
TłumaczenieAgata Teperek
RecenzentAneta Kanabrodzka
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2023
Liczba stron380
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2023

Drugi tom trylogii Karin Smirnoff (pierwszy nosił tytuł „Pojechałam do brata na południe”). W największym skrócie: to gorące nazwisko i ważny głos.

Matka głównej bohaterki, Jany Kippo, po śmierci chce być pochowana w wiosce, z której pochodzi – i z której w młodości uciekła. Janie i jej bratu Brorowi zostawiła w spadku dom rodzinny. Na miejscu zastają skostniałą społeczność żyjącą według rygorystycznych religijnych reguł, odrzucającą każdego, kto nie chce się dostosować, a dom okazuje się zajęty przez dzikich lokatorów. Brora z kolei szybko dopadają macki sekty. Jana w tej sytuacji musi walczyć o spadek, swoją odrębność i ocalenie brata.

Szwecja ukazana w tej powieści jest inna niż ta, którą znamy z mediów. Widać tam nędzę, seksualną przemoc, alkoholizm, hierarchię społeczną, w której kobieta jest nikim. Lokalna społeczność jest przedstawiona jako bańka, w której historie i traumy zapętlają się od pokoleń i nie sposób się z tego zapętlenia wyrwać.

Smirnoff na rynek książkowy weszła przebojem. Pierwszy rozdział trylogii stworzyła jako materiał potrzebny do zakwalifikowania się na warsztaty literackie. Podczas kursu dokończyła powieść, a kiedy ją wydała, od razu zrobiło się o niej głośno. Jej historia wygląda trochę jak spełniony sen, ale w rzeczywistości wyglądało to nieco bardziej prozaicznie. Autorka, obecnie przedsiębiorca z branży drzewnej, przez lata pracowała jako dziennikarka i pisanie nie było jej obce. Nie umniejsza to jednak jej talentu. Warto dodać, że to jej ostatnio powierzono napisanie kolejnej kontynuacji „Millennium” Stiega Larssona. Wcześniejsze próby przyniosły mizerne rezultaty, ale wydaje się, że Smirnoff może się udać. Umie przedstawić Szwecję od podszewki, zna jej bolączki. W efekcie może powstać mieszanka wybuchowa.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ