Nieco frywolna, ale i trochę dydaktyczna historia młodego krakowskiego
żaka i inwestygatora królewskiego na dworze ostatniego z Jagiellonów
(bohater sam sobie wymyślił swój dziwnie tytułowany zawód, który
dziś nazwalibyśmy detektywem) przypomina mi starą szkołę Zbigniewa
Nienackiego, który tak jak Wollny łączył przygodę z historią, koniecznie
z morałem, a i z filuternym przymrużeniem oka. I tak jak u Nienackiego
– są fragmenty ciekawe, jest wartka akcja, ale są i dłużyzny, a przede
wszystkim zacięcie dydaktyczne nader widoczne (i równie niekonsekwentne
w odniesieniu do młodego czytelnika). Średniowieczna trylogia
(bo są już trzy tomy) ma jednak wielu miłośników, niepokorny Ryx nie
jest najgorszym literackim wzorcem. Natomiast wykonanie w wersji
audio jest fatalne. Dawno nie słuchałem tak źle czytanego audiobooka.
Lektorem jest Tomasz Sobczak; intonacja, pauzy, dialogi, narracje
– wszystkie monotonne, zlewają się podczas słuchania tak, że trudno
w skupieniu śledzić losy bohatera. Szkoda, bo audiobooki dla młodzieży
powinny być czytane w szczególnie atrakcyjny sposób, wszak u tego
odbiorcy najtrudniej o dłuższe utrzymanie uwagi.