Ostatnia królowa hellenistycznego Egiptu, o nieprzeciętnej urodzie, inteligencji i ambicjach, metresa Cezara i Antoniusza, pobudza wyobraźnię od ponad dwu tysiącleci. Zdobyła wielką władzę, by wszystko stracić. Przetrwała w legendzie.
Ceniony popularyzator wiedzy o starożytności (Rzymie zwłaszcza) skrupulatnie podąża jej życiową ścieżką. Nierzadko wspierając się przekazami historycznymi. Plutarch w „Żywotach sławnych mężów” jej pierwszą schadzkę z Juliuszem Cezarem opisał tak: „Wzięła z sobą jednego ze swych zaufanych ludzi, Apollodora z Sycylii, wsiadła z nim do łodzi i gdy się już ściemniło, podpłynęła na niej pod pałac królewski. Nie mogąc się inaczej ukryć, weszła do skórzanego worka na pościel, ułożyła się w nim wzdłuż, po czym Apollodor zasznurował worek rzemieniem i tak go poniósł wprost do Cezara”. Z kolei Marka Antoniusza zdobyła pochlebstwami: „Umiała dzielić je na wielokroć: czy Antoniusz chciał poważnego działania, czy żartów, stale dawała mu jakąś nową i pochlebną przyjemność i wychowywała go sobie niczym dziecko, nie opuszczając ni dniem, ni nocą. Razem z nim grała w kości, razem piła, biesiadowała, chodziła na polowania, towarzyszyła w czasie ćwiczeń z bronią”.
2 sierpnia 30 roku p.n.e. – po bitwie pod Akcjum – kiedy okazało się, że żadne próby zachowania niezależności królestwa i zapewnienia swoim dzieciom władzy nie przynoszą spodziewanych wyników, popełniła samobójstwo. Pozwalając na ukąszenia jadowitego węża lub pijąc truciznę.
Chociaż funkcjonuje także hipoteza, wedle której nie targnęła się na życie, lecz została zamordowana z rozkazu Oktawiana Augusta.