środa, 13 lipca 2011
WydawcaW.A..
AutorMariusz Czubaj
RecenzentŁ
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2011
Liczba stron288


Nie uwiodła mnie nowa powieść Mariusza Czubaja,
lepsze były te, które pisał na cztery ręce
w tandemie z Markiem Krajewskim. Niby intryga
ciekawie poprowadzona, prowadzący śledztwo
profiler Rudolf Heinz jest wyrazisty i wzbudzający
sympatię, ale po pierwsze niepotrzebnie
mieszają się trzy wątki (seryjne morderstwa
w Warszawie, stara sprawa śledztwa dotyczącego
psychopaty ze Śląska i jeszcze dziwna śmierć
ekscentrycznego ale zastraszonego milionera),
a jak wiadomo – trzy grzyby w barszcz to za dużo. Po drugie, zupełnie
nie przekonuje postać ściganego mordercy, w dodatku jego
portret psychologiczny gubi się w tym nadmiarze zwyrodnialców
i właściwie dopiero pod koniec powieści możemy go bliżej poznać,
a osoby o miękkim sercu mogą mu nawet współczuć choć położył
trupem trzy bezbronne osoby. Nie wiem, po co Czubaj wprowadził
te dwa wątki poboczne, chyba tylko po to by spowolnić akcję, bo
one niczego do fabuły nie wnoszą. Bez wątpienia atutem tej powieści
jest bystry gliniarz, stary hippis z własnymi problemami rodzinnymi
i nie tylko, który imponuje spostrzegawczością i umiejętnością kojarzenia
detali, dzięki czemu doprowadza do końca przegrane zdawałoby
się śledztwo.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ