Nie jest to zwykły przewodnik, raczej „spacerownik”, gdyż autor nie opisuje
miasta, jego historii, muzeów i galerii wedle przyjętego w przewodnikach
schematu, lecz oprowadza przez ulice, mosty i parki, pokazuje
zaułki i często mniej znane knajpki poza ruchliwym centrum. Spacery
mają częściowo historyczny, częściowo literacki charakter, autor tego
przewodnika lubuje się w opowieściach „z dreszczykiem”, więc wiele
tu duchów, zjaw i dawnych zbrodni, ale dzięki temu możemy podążać
szlakiem Kuby Rozpruwacza i dociekań Sherlocka Holmesa. Świetna
lektura, zwłaszcza dla osób, które już trochę znają miasto i szukają nowych
wrażeń. W serii ukazały się też podobne „spacerowniki” po Paryżu
i Rzymie. A ja chętnie bym przeczytał taki trochę sensacyjny, trochę
literacki przewodnik po Warszawie – nie zabrakłoby lektur wyznaczających
szlaki: od Prusa, przez Tyrmanda po Nowakowskiego.