Jak Maniutka ratuje świat od katastrofy klimatycznej? Na problem ten początkowo nie zwracała uwagi, ale gdy usłyszała w telewizji ekoredaktora, otworzyły się jej szeroko oczy. Przejęła się chorobą świata, ginącego od sterty plastikowych butelek, opakowań, reklamówek, foliowania żywości. Dziewczynka postanowiła działać: rozpoczęła akcję uświadamiania swoich znajomych, przyjaciół, sąsiadów, a nawet mamy, że każdy jest odpowiedzialny za ratowanie świata przed tą katastrofą. Maniutka zaczęła wymagać również od siebie. Zdała sobie sprawę z tego, że zabaweczki chwilóweczki typu żelowe ośmiornice, baloniki, koguciki czy myszki plastikowe to wielki błąd, bo „gdyby każde dziecko jednego dnia kupiło taką zabaweczkę chwilóweczkę, to nasza planeta zamieniłaby się w planetę zabaweczek chwilóweczek”. A co się stało w kamienicy, gdzie mieszkała nasza ekolożka? Pan Gęborek zafundował sobie na zakupy lnianą torbę, studentka Jola kupiła wielorazową butelkę, mama uszyła kolorowe czapeczki na pojemniki, które przedtem foliowała. Maniutka jest zatem pełna optymizmu. Naszej planecie – dzięki wzmożonej czujności – uda się uciec przed klimatyczną katastrofą. Książkę uzupełniają pełne wdzięku i fantazji ilustracje Zenona Wiewiurki.