Poniedziałek, 2 marca 2020
WydawcaForma
AutorBogusław Kierc
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiSzczecin – Bezrzecze
Rok publikacji2019
Liczba stron58
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2020

„Osa” to drugi – po „Rytmach albo wierszach stałych” – tom poezji Bogusława Kierca wydany w roku 2019. O ile jednak ogłoszone przez Wydawnictwo Warstwy we Wrocławiu „Rytmy…” to osobista rekapitulacja i autointerpretacja tego, co w liryce Kierca najświetniejsze, o tyle „Osa” to tom wierszy premierowych, znanych jedynie z publikacji na łamach prasy literackiej, między innymi w „Twórczości”, z którą tworzący we Wrocławiu poeta i aktor w jednej osobie współpracuje od lat.

Tomik ukazał się w redagowanej przez Piotra Michałowskiego poetyckiej serii „Tablice” szczecińskiego wydawnictwa Forma, jednej z najlepszych serii poetyckich, jakie w tej chwili w Polsce się ukazują. Dość wspomnieć, że opublikowane w niej zostały tomiki takich autorów, jak m.in. Kazimierz Brakoniecki, Zbigniew Chojnowski, Maciej Cisło, Krzysztof Ćwikliński, Anna Frajlich, Bogusława Latawiec, Ewa Elżbieta Nowakowska, Uta Przyboś, Halina Raszka. W serii tej w roku 2017 ukazał się już tom Kierca „Jatentamten”, ale gwoli ścisłości w innych seriach Formy ogłoszono takie książki, tego pisarza – pisane wierszem, prozą poetycką lub prozą eseistyczną – jak „Bazgroły dla składacza modeli latających” (2010), „Cię-mność” (2014), „Karawadżje” (2016), „Notesprospera” (2018).

W sensie biologicznym Kierc jest rówieśnikiem poetów Nowej Fali, czyli Adama Zagajewskiego i Juliana Kornhausera, Ryszarda Krynickiego i Stanisława Barańczaka, ale w sensie artystycznym jego liryka z poetyką Pokolenia ‘68 nigdy nie miała wiele wspólnego. Tyle tylko, że pod względem warsztatowym, pod względem finezji języka, mistrzostwa z jakim operuje się różnymi formami wiersza jedynym poetą, który przychodzi mi na myśl, jako poeta Kiercowi równy, okazuje się Barańczak. Kierc – podobnie jak autor „Podróży zimowej” – z wielką wprawą posługuje się przerzutnią, aliteracją, dysonansem, asonansem i konsonansem, jego wiersze to feeria zapierających dech metafor i poruszających wyobraźnię obrazów, zmieniających się niczym w kalejdoskopie. Jak to się stało, że dotąd poeta nie został uhonorowany żadną z liczących się w Polsce nagród poetyckich, zrozumieć w żaden sposób nie potrafię. O takich poetach jak on mówi się wszak: z Bożej łaski, z krwi i kości.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ