„Nie ma bardziej nieustraszonego odkrywcy nad młodego kota” – tak przynajmniej twierdzi francuski pisarz Jules Champfleury, przyjaciel Victora Hugo i Gustava Flauberta, i nie mam podstaw, żeby wątpić w jego słowa.
Czy to małe, czy duże wyzwania – każdy, kto się ich podejmuje (nawet nieustraszone kocię), musi się też liczyć z porażkami, z bólem, czasem rozczarowaniem. Czasem można mieć gorszy dzień albo ktoś nas zdenerwuje czy obrazi. Nie warto wtedy ulegać emocjom, trzeba umieć sobie z nimi radzić. Bohaterka książki – kotka, zwana też panią K. – ma na to wszystko sprawdzony sposób i warto z niego skorzystać, by każdy dzień zaczynać z nową energią.
Pogodna historyjka z pozytywnym przesłaniem skierowana jest przede wszystkim do przedszkolaków, aby pomóc im zrozumieć, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. To też znakomity pretekst do rozmowy z najmłodszymi.
Mali czytelnicy dobrą energię mogą też czerpać z wesołych, pastelowych ilustracji Przemysława Szukaja.