Wszystko się zmienia, ale marzenia o przygodach
pozostają z pokolenia na pokolenie takie same,
zwłaszcza wśród nastolatków. Z takiego założenia
wychodzi, widać, autorka opowieści o tyleż
ślicznej, ileż niebezpiecznej młodej Angielce, która
na przekór wszystkim przeciwnościom losu zostaje
tytułową rozbójniczką. Za każdym razem,
kiedy działa wbrew prawu, przyświecają jej cele
jak najbardziej szlachetne – a to chce przekonać
się o prawdziwości uczuć, jakimi darzy ją ukochany,
a to chce pomóc ojcu, niesłusznie oskarżonemu o zdradę. Robi to
wszystko tym chętniej, że w XVIII wieku, kiedy to rozgrywają się wydarzenia
opisywane w powieści, jedynie rozbój i przywdziewany w tym
celu męski ubiór przynieść mogły dziewczynie „powiew wolności”. Niestety,
jak to w życiu bywa, żaden czyn nie pozostaje bez konsekwencji,
a próby manipulowania faktami kończą się tym, że sama Sovay zostaje
uwikłana w sieć intryg i mrocznych namiętności.

Lektura jest pełna akcji, dynamiczna, choć trudno nazwać ją „powieścią
historyczną”. To raczej na wskroś opowieść o współczesnych
tęsknotach przybrana w łaszki przeszłości; momentami trochę naiwna,
ale nie ulega wątpliwości, że czytelniczkom łaknącym poczucia bliżej
nieokreślonej „swobody”, spodoba się na pewno.