środa, 22 marca 2017
WydawcaNowy Świat
AutorWojciech Borsuk (opr.)
RecenzentTOMASZ ZB. ZAPERT
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2006
Liczba stron384


Wyróżniał się nie tylko pod względem formalnym.
Odegrał znaczącą rolę w odnowie kraju. Przeszedł
drogę od organu ZMP do przebojowego dziennika‚
czytanego nie tylko przez młodzież. Któż
w tym zapomnianym już‚ chociaż ukazującym się
przez 47 lat dzienniku – w założeniu młodzieżowym
– nie pracował: Ernest Bryll i Dariusz Fikus‚
Ryszard Kapuściński i Krzysztof Kąkolewski‚ Tadeusz
Olszański i Jerzy Wunderlich‚ Barbara Henkel
i Jacek Nachyła‚ Daniel Passent‚ Ernest Skalski‚ Stefan
Bratkowski‚ Ryszard Turski‚ Grzegorz Lasota‚ Michał Komar‚ Andrzej
Bajorek… Wszyscy oni – plus jeszcze 40 osób (dlaczego zabrakło w tym
gronie Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego‚ Wojciecha Adamieckiego‚ Janusza
Atlasa‚ Wiesława Budzyńskiego‚ Krzysztofa Masłonia‚ Agaty Blei‚ że
wspomnę tylko znanych mi osobiście) – napisały wspomnienia składające
się na tę nostalgiczna pracę, której nie chciało wspomóc subwencją Stowarzyszenie
Dziennikarzy Polskich – organizacja dziś‚ niestety‚ marginesowa.
Powstała ciekawa‚ pełna esencji‚ opowieść o tych‚ którzy tworzyli
pismo‚ ich drodze do dziennikarstwa‚ nieraz burzliwej i wyboistej‚ ale pasjonującej‚
nie pozbawionej wpadek (choćby tytułów „Dla dobra pokoju
i socjalizmu. Delegacja radziecka opuściła Warszawę” albo „Chruszczow
w skórze szatana”). O trudach redagowania gazety w rozmaitych epokach.
Często sterowanej dogmatycznie‚ ale w czasach przesileń społecznych
kroczącej w reformatorskiej awangardzie. Piszą o tym byli redaktorzy
„Sztandaru Młodych”‚ dziś zajmujący czołowe miejsca w prasie‚ radiu‚
telewizji‚ także literaturze. To zajmująca lektura‚ nie tylko dla tych‚ którzy
przeżyli minione 50 lat‚ ale i dla tych‚ którzy chcą się czegoś dowiedzieć
o nieodległej przeszłość. A czy sięgną też po tę książkę‚ kandydaci na dziennikarzy?
Zważywszy na koniec gazety mam wątpliwości.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ