Czwartek, 28 grudnia 2023
WydawcaSonia Draga
AutorIwa Pezuaszwili
TłumaczenieMagdalena Nowakowska
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiKatowice
Rok publikacji2023
Liczba stron182
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2023

Cieszę się z każdego literackiego spotkania z Gruzją. Zdecydowanie za mało jest ku temu okazji. Ostatnio wydano zaledwie kilka książek, z których warto wymienić „Pokolenie dżinsów” Dato Turaszwilego, „Coraz mniej światła” Nino Haratischwili i „W tej powieści wszyscy umierają” Beki Adamaszwili. Być może wydawcy chętniej będą sięgać po gruzińską literaturę, by przybliżyć kulturę kraju, który już wkrótce może stać się częścią Unii Europejskiej. Unijni przywódcy przyznali niedawno Gruzji status kraju kandydującego.

Nie śniło się to zapewne bohaterom książki „Zsyp” Pezuaszwilego, członkom rodziny Simonów, których życie autor osadził w postsowieckiej Gruzji. Po ucieczce przed wojną w Karabachu na Kaukazie Południowym znaleźli azyl w Tbilisi i muszą sobie układać życie na nowo. Sowietów już nie ma, nastał kapitalizm. Do kraju płyną chińskie pieniądze, a także chińscy migranci. Na ulicach rządzą przemoc, wrogość i nienawiść, którymi przez lata karmieni byli obywatele przez Związek Radziecki. Mila i Gena przeżyli koszmar wojny, „na śniadanie jedli okrucieństwo”. Gena wyzbył się przez to marzeń, popadł w marazm podtrzymywany przez „smród postsowieckiej rzeczywistości”.

Mila nie widzi w tym związku przyszłości, bierze sprawy w swoje ręce, a na początek chwyta za maszynkę fryzjerską (ach, te męskie fryzjerki, doświadczone przez życie, które nie dają sobie w kaszę dmuchać!) i planuje nowe życie. Tylko czy kochanek da jej szczęście? Gorzki smak rozczarowania poczują ich dzieci – Zema, policjantka, która straci wiarę w sprawiedliwość, i Łazarz, który porzuci lewicowe idee. W powieści wybrzmiewają kwestia budowania tożsamości i wpływ przeszłości na teraźniejszość. Iwa Pezuaszwili pisze też o wrogości, która zaślepia, ksenofobii i sytuacji kobiet w patriarchalnym społeczeństwie.

Można odnieść wrażenie, że tę rodzinę scala już tylko data: 9 kwietnia. Tego dnia urodziła się Mila. 9 kwietnia wzięła z Geną ślub. Wreszcie to 9 kwietnia 1989 roku doszło do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń w Tbilisi: krwawo stłumionej pokojowej demonstracji. Zginęło wówczas kilkunastu ludzi, którzy wznosili niepodległościowe i antyradzieckie hasła, domagali się suwerennej Gruzji. I to właśnie 9 kwietnia, ale blisko 30 lat później, rozgrywa się akcja tej powieści.

Ciekawa jest forma opowiedzianej przez gruzińskiego pisarza historii, jak zauważył jeden z czytelników – w gniewnym, cynicznym i szalonym tonie. Autor wykracza poza ramy zwyczajowej narracji, bawi się formą literacką, zdania ciągną się nawet przez kilka stron. Przemawia do czytelnika obrazami, wszak z wykształcenia jest filmowcem, nakręcił kilka telewizyjnych filmów dokumentalnych.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ