W dniach 6-18 grudnia w prasie ukazało się około 200 tekstów poświęconych rynkowi książki. Poniżej publikujemy wybrane fragmenty wybranych artykułów. Gazeta Wrocławska 8 grudnia publikuje tekst „Można kserować”. Czytamy w nim: Przez cały czas czułem się jakby ktoś chciał mnie wrobić. Może konkurencja, a może ktoś „życzliwy”. Przecież sam też studiowałem i od zawsze wszyscy wszędzie kserowali podręczniki. A ja nagle mam sprawę w sądzie – pan Jarosław prawie płakał po ogłoszeniu wyroku. (…) Sąd pierwszej instancji (…) uznał właściciela punktu winnym. Ale jego obrońca złożył apelację. – Klienci oskarżonego kserowali książki do użytku osobistego. Zamawiali usługę, a on ją wykonywał. To dozwolone – sędzia Grzegorz Szepelak tłumaczył, dlaczego sąd uznał, że Jarosław Ziółkowski nie złamał ustawy o prawie autorskim. Sąd wyraził też zdziwienie, że skoro zarzut postawiono właścicielowi punktu, to też powinien być postawiony tym studentom, którzy książki kserowali. (…) Właściciele punktów ksero odetchnęli z ulgą. – Gdybyśmy nie kserowali dla studentów, ciężko byłoby się utrzymać – przyznaje Dorota Naklicka, pracownik ksero w instytucie filologii angielskiej przy ul. Nożowniczej. (…) – Argument, że książki są za drogie, przypomina mi stwierdzenie, że jak jestem głodny, to mogę ukraść – uważa Włodzimierz Zuzga, dyrektor wydawnictwa naukowego Semper. Tygodnik Powszechny 8 grudnia publikuje tekst Andrzeja Rostockiego „Kopciuszek w kapitalizmie”. Czytamy w nim m.in.: Polak rzadko się cieszy sukcesami, nawet jeśli rzeczywiście je odnosi. Życie pojmuje jako niekończące się pasmo klęsk, zarówno narodowych, jak i osobistych, a jeden dzień bez nieszczęścia uważa za dzień stracony. (…) Wydawcy, księgarze i dystrybutorzy, jako prawdziwi Polacy (to z kolei informacja dla komitetu obrońców księdza Jankowskiego i ginącej polskości) nie mają najmniejszych szans na zneutralizowanie tej cechy. (…) Nigdy nie jest tak dobrze, jak byśmy chcieli, ale, na Boga, naprawdę nie jest aż tak źle. Poprzestanę na jednym tylko przykładzie i przypomnę, jak wyglądały jeszcze w zeszłym wieku na targach stoiska większości wydawnictw akademickich. Smętnie, pusto i zupełnie nieprofesjonalnie. (…) Teraz odwiedziny na targach tych stoisk (na przykład w Krakowie) to z jednej strony czysta rozkosz kolekcjonera, z drugiej zaś pewna zagłada dla rodzinnych finansów. Tygodnik Powszechny 8 grudnia w tekście „Cała Polska czyta dzieciom” pisze m.in.: 2 grudnia w warszawskim Teatrze Studio odbył się uroczysty finał kampanii społecznej „Cała Polska czyta dzieciom”. W tym roku wzięło w niej udział ponad 1000 miejscowości. Podczas uroczystości wręczono nagrody Laureatom Konkursu na najlepiej przeprowadzony III Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom. Spośród 1049 wolontariuszy, którzy włączyli się w kampanię, wyróżniono 70 osób. (…) O książkach, które czytają swoim dzieciom, opowiadali Maciej Orłoś i Maciej Wojtyszko. Wykonano fragment opery – podstawą jej libretta była książka „Bromba i filozofia”. (…) Według najnowszych badań IPSOS kampanię „Cała Polska czyta dzieciom” zna 77 proc. społeczeństwa. W bieżącym roku Fundacja ABCXXI przeprowadziła kampanię medialną, w której dzieciom czytali znani prezenterzy telewizyjni. Wzięli niej udział: Przemysław Babiarz, Piotr Bałtroczyk, Kamil …