Czwartek, 9 kwietnia 2020
WydawcaMarginesy
AutorKatarzyna Jasiołek
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2020
Liczba stron416
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 3/2020

Pospolite rzeczy użytkowe z okresu PRL – niedoceniane przez wielu mieszkańców naszego kraju – często lądują na śmietnisku. Ale jest na szczęście coraz więcej osób, które odkrywają na nowo zapomniane projekty z lat powojennych, doceniając kreatywność projektantów i dobre wzornictwo. Do nich zalicza się Katarzyna Jasiołek, dziennikarka i publicystka. Jej książka wzięła się z fascynacji wnętrzarstwem.

Opowieść rozpoczyna się od przywołania sylwetki Wandy Telakowskiej, najważniejszej osoby w polskim designie w okresie powojennym. To z jej inicjatywy powstał Instytut Wzornictwa Przemysłowego, jedna z pierwszych w powojennej Europie placówek promujących wzornictwo, która funkcjonuje do dzisiaj.

W zamierzeniu Wandy Telakowskiej w każdym zakładzie produkcyjnym powinien znajdować się ośrodek wzorniczy, a stare fasony winny być wymienione na nowoczesne. Dzięki niej artyści, plastycy, choć z pewnymi oporami, otrzymywali angaż w fabrykach. W cudowny sposób udało się przekonać do tego pomysłu władze. Niebywały rozwój był potrzebą chwili. Po wojnie brakowało wszystkiego, począwszy od mieszkań, przez rzeczy użytkowe jak meble, ceramika czy tkaniny. Sytuacja polityczna sprzyjała projektowaniu nowych rzeczy. Wandzie Telakowskej zależało na tym, żeby te przedmioty codziennego użytku stały na wysokim poziomie artystycznym. „Walczyła o realizację tej idei wszystkimi siłami” – czytamy w książce. W mediach określano ją mianem „Don Kichota w spódnicy”. Nasi projektanci dokonywali cudów, których liczne przykłady znajdziemy w książce. Także nowe budownictwo z małym metrażem wymagało nowych rozwiązań. Wymyślono półkotapczan, meblościankę.

„Asteroid i półkotapczan” daje bardzo ciekawy ogląd spuścizny powojennych twórców sztuki użytkowej i zakładów produkcyjnych z PRL-u. Autorka w niezwykle ciekawy sposób przybliża bohaterów tamtego czasu i ich dzieła. Publikację uzupełniono o kalendarium wystaw powojennego wzornictwa po 1991 roku. Szkoda tylko, że do całości zabrakło indeksu. Ale za to zachwyca opracowanie graficzne i typograficzne książki, które jest dziełem Anny Pol. Mam nadzieję, że dzięki tej książce w naszych współczesnych „plastikowych” czasach Polacy postawią na dobre lokalne wzornictwo.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ