środa, 6 grudnia 2023
WydawcaCzytelnik
AutorTomasz Lerski
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2023
Liczba stron368
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2023

Magia radia jest szczególnie i stale obecna na jego scenie teatralnej. Taki wniosek nasuwa się po przeczytaniu wspomnień wieloletniego dyrektora Teatru Polskiego Radia, wnikliwie spisanych przez Tomasza Lerskiego.

Kukuła, od ponad czterech dekad związany ze „sceną wyobraźni Melpomeny”, detalicznie odsłania kolejne karty swego curriculum vitae. Z rozrzewnieniem zapoznajemy się z jego młodością, znaczoną częstymi przeprowadzkami. Może dlatego książka mieni się różnymi regionalizmami. Pomorskim, śląskim, zagłębiowskim, mazowieckim… Zawsze jednak połączonymi mocnym i nierozerwalnym węzłem polskości. Czy to plon naszej poezji? Obcował z nią od kolebki. Jan Kochanowski, Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid, Juliusz Słowacki, Bolesław Leśmian stanowili dla narratora egzystencjalne drogowskazy.

Czytelnika niejednokrotnie ogarnia wzruszenie, kiedy poznaje relacje rodzinne narratora. Potwierdzające, jak bardzo wychowanie rzutuje na dorosłość. Również nauka w peerelowskich szkołach wspominana jest w tej refleksyjnej memuarystyce z nostalgią. Nie ulega wątpliwości, że kontakt nauczyciela z uczniami był w owej, słusznie minionej, epoce znacznie bliższy niż dziś. Zaryzykuję twierdzenie, że poezja ojczysta, obszerniej wówczas obecna w programie lekcyjnym, stanowiła prolog drogi bohatera publikacji do stanowiska dyrektora Teatru Polskiego Radia.

Nim objął tę prestiżową funkcję, mozolnie wspinał się po drabinie hierarchii zawodowej. Przyszło mu funkcjonować w dwu całkowicie niekompatybilnych ustrojach. W każdym z nich potrafił znaleźć życzliwe dusze. I dlatego mimo wielokroć niesprzyjających warunków zagwarantował kilku pokoleniom radiosłuchaczy chwile zadumy, wytchnienia i przyjemności.

Przez strony przewijają się personalia wprowadzających go w niełatwy fach teatralnego radiowca. Poświęca im sporo miejsca, wydobywając z zakamarków pamięci nie tylko sympatyczne epizody. Podobnie jest w przypadku dziesięciu Plejad – sui generis aktorskiego abecadła Kukuły. Przedstawiającego listę artystów darzonych szczególną estymą. Ich konterfekty kreśli, dyskontując różne sytuacje z pracy przed mikrofonem.

Kto wie, czy najbardziej nie przykuwa jednak uwagi swoisty rozrachunek z – powiem eufemistycznie – kulturową metamorfozą obserwowaną hic et nunc. Wywody na ten przykry temat cechuje żal, że media Trzeciej Rzeczpospolitej w coraz mniejszym stopniu kształtują poczucie estetyki odbiorców, koncentrując się na schlebianiu ich gustom. Na szczęście Teatr Polskiego Radia pod egidą dyrektora Janusza Kukuły ciągle przypomina redutę dobrego słowa. Przeglądając repertuar Melpomeny goszczącej w eterze, cisną mi się na usta strofy wiersza „Via Appia”, autorstwa Kazimierza Wierzyńskiego:

A jeśliby który padł,
Niechby jak kamień zarósł
I wiecznie trwał,
Ostrolicy,
Niezłomny,
Civis Romanus,
Głaz na granicy.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ