Wtorek, 6 lutego 2024
WydawcaWydawnictwo Literackie
AutorJacek Dehnel
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2023
Liczba stron984
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 1/2024

Punktem wyjścia do opowiedzenia zajmującej, wielowątkowej historii, przez którą przewija się korowód barwnych postaci, jest legendarny serwis sprzed blisko 300 lat. Schwanenservice to jedno ze szczytowych osiągnięć miśnieńskiej manufaktury, wykonany na zlecenie dyrektora Królewskiej Manufaktury Porcelany i zarazem wszechmocnego ministra Saksonii i Rzeczypospolitej, hrabiego Heinricha Brühla. Pracy nad serwisem podjął się artysta uważany za najznakomitszego europejskiego modelera porcelany – Johann Joachim Kändler. Łącznie liczył ponad 2200 elementów! Talerze, filiżanki, wazy i inne naczynia przetrwały co prawda wojnę w podziemiach pałacu w Brodach, ale potem w niewyjaśnionych do końca okolicznościach uległy zniszczeniu, rozszabrowaniu i rozproszeniu. Jego dramatyczne losy splotły się z losami bogatego rodu Mętlewiczów, którzy przed wojną byli właścicielami warszawskiego Hotelu Brühl, a po wyzwoleniu prowadzili jeden z pierwszych stołecznych antykwariatów. Z „tych” Mętlewiczów wywodzi się Witold, jeden z hersztów szajki zajmującej się handlem złotem, walutami i przemytem dzieł sztuki. A że to „brat szwagra babci” Jacka Dehnela, autor podchodzi do słynnej afery bardzo osobiście. I ambitnie. Swoją na poły biograficzną, na poły sensacyjną opowieść, nad którą pracował trzy lata, posklejał z licznych rozmów z członkami rodziny, z przeczytanych akt procesowych i ze skrupulatnie przegrzebywanych źródeł, o czym świadczy bibliografia. Jak sam wskazuje, było to „długie dochodzenie do niepewnej prawdy”. Musiał wielokrotnie konfrontować się z przeinaczeniami, które wskazuje w rozdziałach zatytułowanych „praca pisarza”. I wiele z nich nie udało się wyjaśnić. „Historia, a zwłaszcza historia rodzinna, to nie fakty, tylko opowieść o faktach” – tłumaczy. Całość inkrustowana jest błyskotliwymi komentarzami autora, zdjęciami, cytatami z zeznań, z zapisków śledczych, z donosów.

Opowieść jest rozpięta pomiędzy okres panowania Augusta II Mocnego i lata 70. – czasy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i dotyczy zawiłych losów dzieł sztuki i ich amatorów opętanych rządzą powiększania swoich majątków. W okresie PRL-u, który wielu osobom kojarzy się z kolejkami i pustymi półkami, przez ręce kolekcjonerów dzieł sztuki i latynoskich dyplomatów płynął niewyobrażalny wręcz „potok złota”. Śledztwo w tej sprawie wszczęto w listopadzie 1973 roku, a zakończono półtora roku później. Łącznie oskarżono 85 osób na czele z Witoldem Mętlewiczem, księdzem Leonem Dygasem i Czesławem Bednarczykiem.

Klimat opowieści z legendarnym serwisem stołowym w tle oscyluje między groteską, tragifarsą a pełną melancholii refleksją na temat strat, jakie poniosła polska kultura, systematycznie ograbiana z rozmaitych dóbr. Mimo tylu stron, czyta się ją zajmująco.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ