Czwartek, 9 kwietnia 2020
WydawcaFaktoria
AutorEnes Halilović
TłumaczenieAgnieszka Żuchowska-Arendt
RecenzentJanusz Drzewucki
Miejsce publikacjiBrzeg
Rok publikacji2019
Liczba stron66
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 3/2020

Autor zbioru wierszy „Liście na wodzie” nie jest w Polsce autorem nieznanym. W roku 2011 ukazał się u nas zbiór jego spisanych prozą poetycką przypowieści „Zjawiska kapilarne” w przekładzie Agnieszki Żuchowskiej-Arendt. Także „Liście na wodzie” to popis translatorskich umiejętności tej tłumaczki.

Co znamienne, jako poeta, ściślej – autor wierszy Enes Halilović posługuje się najchętniej formą przypowieści. Oto jak zaczynają się jego utwory: „Pewien człowiek pragnął wybudować wieżę do nieba…” („Jedno słowo”), „W czasach, gdy ziemię pocięto granicami…” („Pierwsi i ostatni”), „Wszystko zaczęło się na tym półwyspie i wszystko…” („Na wieść, że w Iraku skradziono najstarszy sierp”), „Były czasy, w których wiele świątyń budowali…” („Ślady”), „Pewnego ranka dyrektor ujrzał na ścianie szkoły…” („Farba fasadowa”), „Niegdyś pisarze na Krecie ciosali litery…” („Bustrofedon”), „Taki był wódz chińskiej rewolucji…” (Legenda o heroinie”), „Prometeusz kiedyś…” („Temat z Ajschylosa”), „Przybyli dawno temu…” („Rzeźbienie”). Po takim początku natychmiast milkniemy i wsłuchujemy się w dalszą opowieść, ciekawi, co też wydarzy się za chwilę.

Halilovicia interesują sprawy historyczne i współczesne, egzystencjalne i społeczne. Rzecz jednak w tym, że rozmyśla o nich i o nich opowiada w sposób uniwersalizujący, tak aby były do przyjęcia dla Europejczyka z północy i południa, ze wschodu i zachodu, dla chrześcijanina i muzułmanina, dla katolika, protestanta i prawosławnego. Snując swoje opowieści, wielokrotnie korzysta ze sztafażu kulturowego i cywilizacyjnego, ze wzorów zaczerpniętych z kultury antycznej, greckiej i rzymskiej, chociaż nie tylko. W jego utworach spotykamy Nerona, Parysa, Afrodytę i Agamemnona, Szeherezadę i Hannibala, Plutarcha i Solona, Ajschylosa i Hefajstosa, Herostratesa, Rumiego i Borgesa, obok postaci historycznych – postaci mitologiczne. Akcja liryczna jego wierszy rozgrywa się na przecięciu wielu kultur: w Belgradzie, w Stambule i w Watykanie. Polskiego czytelnika zainteresuje zapewne nie tak oczywisty w wymowie, jak mogłoby się wydawać, wiersz „Santo Subito” powstały na marginesie pogrzebu papieża Jana Pawła II.

Zaletą tych wierszy jest klarowny język, bywa, że metaforyczny. Poeta nastawiony jest na porozumienie z czytelnikiem, przekazuje mu swoje myśli, licząc, że ten odnajdzie się w nich, że refleksje poety uzna za swoje. A jeśli nie uzna, to będzie skłonny odpowiedzieć poecie swoją refleksją.

Autor tych wierszy urodził się w 1977 w Nowym Pazarze, należącym wtedy do Jugosławii, dzisiaj do Serbii. Wydaje w swoim rodzinnym mieście poświęcone literaturze czasopismo „Sent” i prowadzi portal internetowy „Eckermann”. Uprawia nie tylko lirykę, ale także nowelistykę, powieściopisarstwo i dramaturgię. Poznałem go kilka lat temu na festiwalu literackim w Rumunii, nad Morzem Czarnym, nieopodal Konstancy, dawnego Tomis, do którego został wygnany z Rzymu arcypoeta Owidiusz. Cieszę się, że twórczość Enesa trafiła do Polski i mam nadzieję, że znajdzie tutaj czytelników i przyjaciół.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ