Jest taka mała włoska wysepka w Zatoce Neapolitańskiej
z pięknymi plażami, której udało się
utrzymać z daleka od masowej turystyki. „Nie
ma tu wielu rozrywek, często jedyna rzecz, jaką
można zrobić, to spotkać się przy posiłku”, pisze
Penelope Green. Tu każdy mieszkaniec wie o drugim
wszystko, a wieści przenoszą się z prędkością
błyskawicy. Ta wyspa to Procida. Na tym niewielkim
skrawku włoskiej ziemi zamieszkała australijska
dziennikarka Penelope Green, przywożąc ze
sobą z Neapolu przystojniaka o imieniu Alfonso z rockowego zespołu.
Dziewczynie, która dotychczas zamieszkiwała w Rzymie i Neapolu
przypadło do gustu to wyspiarskie życie, a najbardziej kulinarne sesje
u Elisy, która odkrywa przed nią tajniki włoskiej i lokalnej kuchni. To,
czego nauczy się od swej starszej przyjaciółki zaraz przygotowuje i raczy
potrawami swoich przyjaciół, a czytelników kusi opisami i dzieli się
z nimi recepturami. Penny łatwo nawiązuje kontakty i szybko zaskarbia
sobie sympatię nawet najstarszych mieszkańców wyspy, przez co
jej opowieść jest jeszcze żywsza i ciekawsza. Procidańczycy odkrywają
przed nią swe tajemnice, mówią otwarcie o zwyczajach, tradycjach
oraz cieniach życia na wyspie. To już ostatni tom śródziemnomorskiej
trylogii Penelope Green.