środa, 6 września 2023
WydawcaWydawnictwo Literackie
AutorMartin Caparrós
TłumaczenieWojciech Charchalis
RecenzentMagdalena Szkwarek
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2023
Liczba stron720
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 8/2023

Martin Caparrós to dobrze w Polsce znany pisarz i dziennikarz, autor słynnego „Głodu”, który w 2016 roku znalazł się w finałowej piątce Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. O jego twórczości pisałam w numerze 4/2018 „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”. Od tamtego czasu w polskim przekładzie Marty Szafrańskiej-Brandt ukazały się także: „Księżyc od nowiu do nowiu” oraz „Dziadkowie”. W marcu Caparrós – „dziennikarz totalny” – otrzymał Nagrodę im. Jose Ortegi i Gasseta, przyznawaną przez hiszpański dziennik „El Pais” za osiągnięcia w dziennikarstwie oraz za wybitne zasługi w obronie wolności obywatelskich, niezależności, uczciwości i rzetelności mediów na całym świecie.

Dzięki Wydawnictwu Literackiemu otrzymaliśmy kolejny tekst Argentyńczyka, w przekładzie Wojciecha Charchalisa, i jest to „Ñameryka”, czyli – jak czytamy na okładce – „Biblia Ameryki Łacińskiej XXI wieku”.

Autor zaprasza nas w podróż w wyjątkowe miejsce: to właśnie tytułowa Ñameryka. Zajmuje ona obszar liczący 12 mln kilometrów kwadratowych, jest zamieszkiwana przez 420 milionów mieszkańców, których łączy kultura, historia, przeszłość oraz wspólny język. Jest nim kastylijski, w którym odnajdziemy „dziwaczną literę Ñ”, niewystępującą w żadnym innym języku romańskim. „Dlatego chcę być Ñamerykaninem – pisze Caparrós – jesteśmy nimi wszyscy ci, którzy mamy tę literę w naszym życiu”. Kwestia językowa wydała się pisarzowi na tyle ważna, że podczas odbywającego się w marcu w Kadyksie IX Międzynarodowego Kongresu Języka zaproponował zmianę nazwy języka hiszpańskiego na język ñamerykański. Propozycja ta nie wzbudziła jednak entuzjazmu Hiszpańskiej Akademii Królewskiej…

Reporter spędził wiele lat, jeżdżąc od Meksyku po Ziemię Ognistą, odwiedzając metropolie i małe miasteczka, spotykając (nie) zwykłych ludzi, przyglądając się ich życiu, pracy, słuchając ich historii i milczenia, towarzysząc im w planach, marzeniach, radości i bólu. Z tego doświadczenia powstał monumentalny reportaż, który jest próbą zrozumienia, czym jest Ñameryka, „jakie są cechy wspólne pozwalające mówić o jednym regionie i jakie są różnice”. Caparrós jest kronikarzem, nie pretenduje do bycia wszystkowiedzącym guru, nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Przywołuje klisze, stereotypy dotyczące Ameryki Łacińskiej i próbuje je dekonstruować. Powołuje się na myślicieli oraz innych pisarzy poszukujących tożsamości Nowego Świata i stara się pokazać nam dzisiejszą Ñamerykę, która okazuje się być inna, niż myśleliśmy. Znamy ją, wszyscy o niej słyszeliśmy, ale znamy przede wszystkim jej mity i stereotypy: piłka nożna, nierówności, reggaeton, skorumpowani politycy, przemoc, Borges, populizmy, korupcja – pojęciowy miszmasz, prawdziwy i fałszywy jednocześnie.

Objętość książki jest imponująca, tematyka też, ale jest to pasjonująca podróż przez kontynent niespokojny, pęknięty, wierzący, mache, pop, rzeczywisty (tych określeń używa sam autor). A jeśli oprócz tego sięgniemy do „Filozofii poznawania Ameryki Łacińskiej” autorstwa prof. Andrzeja Dembicza, wznowionych niedawno „Otwartych żył Ameryki Łacińskiej” Eduardo Galeano oraz „Pogrzebanego zwierciadła” Carlosa Fuentesa, to – znowu używając słów Caparrósa – będziemy mogli wyobrazić sobie, że coś z Ñameryki rozumiemy…

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ