środa, 11 października 2023
WydawcaPrószyński i S-ka
AutorJarosław Molenda
RecenzentTomasz Zbigniew Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2023
Liczba stron530
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 9/2023

Doskonale udokumentowana i skrojona biografia, rzucająca nowe światło na curriculum vitae jednego z najpoczytniejszych pisarzy młodzieżowych Polski Ludowej. Rozłożony na czynniki pierwsze – w znacznej mierze dzięki kwerendzie w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej – życiorys Zbigniewa Nienackiego dowodzi, jak niecną był on figurą.

Zagraniczne stypendium akademickie zapewniła mu walka z antykomunistycznym podziemiem oraz aktywność w strukturach Związku Walki Młodych. Skądinąd Zbigniew Nowicki – bo tak brzmiały prawdziwe personalia opisywanego – określał siebie mianem „ortodoksyjnego komunisty”. W Moskwie nie kształcił się długo. Sporo tam narozrabiał, nie wypowiadał się po myśli partii, narzekał na poziom edukacji, a przede wszystkim okazał się lowelasem. Romansował także z pracowniczką ambasady włoskiej, toteż jego studencka przygoda trwała niespełna semestr. Został relegowany.

Po niesławnym powrocie do rodzinnej Łodzi znalazł zatrudnienie w prasie. Najbardziej haniebny tekst firmował żeńskimi personaliami „Ewa Połaniecka”. Pomysł, a zwłaszcza część materiałów, podsunęła mu bezpieka. Powstał obrzydliwy paszkwil na Konspiracyjne Wojsko Polskie kapitana Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”. Ten temat potem eksploatował. Książka pt. „Worek Judaszów” była w latach sześćdziesiątych bestsellerem, choć nikt takiego określenia – rodem ze „zgniłego Zachodu” – nie ważył się wówczas stosować. Jej powodzenie ugruntowała ekranizacja – „Akcja Brutus”. Walcząc piórem z Żołnierzami Niezłomnymi, Nienacki systematycznie wspinał się po drabinie literackiej hierarchii.

Pan Samochodzik zapewnił mu zarówno popularność, jak i pieniądze, lecz czuł się niedoceniony. Irytowało go, że nie jest poważany, bo uprawia jedynie literaturę młodzieżową, a recenzenci ją krytykują.

Ożenił się raz. Miał za to liczne kochanki okazjonalne, no i stałą, mieszkającą z nim we wsi Jerzwałd nad Jeziorakiem przez ponad ćwierć wieku. Bez wątpienia był typem podrywacza.

W kwestii swej pornografii literackiej korespondował z… Wojciechem Jaruzelskim. Doszło do tego tuż po stanie wojennym. Daniel Passent obrał sobie za cel niewybrednych ataków felietonowych „Raz w roku w Skiroławkach”, toteż autor publikacji poskarżył się towarzyszowi generałowi. Fakt, że wszechwładny dygnitarz zajął się sprawą, przekonuje, jak silną pozycję zyskał wówczas Nienacki. Dość powiedzieć, że był jednym z dwu literatów, którzy nie musieli zdeponować broni palnej po 13 grudnia 1981 roku.

Skądinąd lubił kłaść pistolet na stół – jako „argument” w dyskusji. Ale miał się też czego bać. Stefan Niesiołowski et consortes z organizacji „Ruch” planowali wysadzić w powietrze między innymi dom Nienackiego. Wieloletniego współpracownika Służby Bezpieczeństwa, używającego kryptonimów „Samotnik” oraz „Eremita”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ