Czwartek, 5 maja 2022
WydawcaDrzazgi
AutorAlberto Manguel
TłumaczenieMichał Tabaczyński
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiCzersk
Rok publikacji2022
Liczba stron164
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2022

Trzy lata temu na łamach „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” rozpoczęliśmy cykl artykułów o prywatnych bibliotekach. Wspólnym mianownikiem wszystkich opisywanych bibliotek są oczywiście książki, ale już ich zawartość, koncepcja i motywacja są u każdego bibliofila inne. Jeden jest nieskomplikowanym zbieraczem, inny wyrafinowanym kolekcjonerem, jeszcze inny pasjonatem określonej tematyki, inny zbiera książki jako lokatę kapitału, a najoczywistszą motywacją do tworzenia osobistych bibliotek jest po prostu zamiłowanie do czytania. Mirosława Łomnicka od trzech lat opisuje niezwykłych ludzi kolekcjonujących książki i wciąż nie ustaje w poszukiwaniach ciekawych prywatnych zbiorów. Kto wie, może kiedyś do naszego cyklu trafi też biblioteka Alberto Manguela? A byłoby o czym pisać, bo Manguel, argentyński pisarz, tłumacz i krytyk, niegdyś lektor niewidomego Borgesa i dyrektor biblioteki narodowej Argentyny (tę funkcję pełnił wcześniej sam Borges), jest profesjonalnym zbieraczem, jednym z najsłynniejszych bibliofilów świata – zgromadził ponad 35 tys. woluminów. Wiele podróżował po świecie, a gdziekolwiek się osiedlał, „bujna dżungla zadrukowanego papieru” systematycznie i spontanicznie przyrastała. Swój księgozbiór układa, jak sam przyznaje, według pokrętnej logiki. Na półkach trzyma nawet złe publikacje, by „mieć pod ręką wzorzec książki nieudanej”.

Pretekstem do napisania tej książki dla autora „Mojej historii czytania” była przeprowadzka z francuskiej wsi, gdzie Manguel gromadził tomy w specjalnie wyremontowanej wiekowej stodole, do małego nowojorskiego apartamentu. Cała kolekcja trafiła więc do pudeł, a autor głęboko zamyśla się nad miejscem książek w jego życiu, nad relacją między książkami i czytelnikami, książkami i kolekcjonerami, nad pamięcią i rolą, jaką odgrywają biblioteki, czyli skarbnice naszej pamięci i doświadczenia. „Utrata wspomaga pamięć, a utrata biblioteki wspomaga pamięć o tym, kim naprawdę jesteś” – stwierdza. W innym zaś miejscu czytamy: „Jeżeli prawdą jest, że każda biblioteka jest swoistą autobiografią, to jej pakowanie jawi się jako komponowanie własnego nekrologu”.

W tej bardzo osobistej rewizji swojego życia autor kieruje naszą uwagę na sztukę czytania: „Odkrycie sztuki czytania jest doznaniem intymnym, niejasnym, sekretnym, trudno poddającym się wyjaśnieniu, w czym podobne jest – proszę wybaczyć to ckliwe porównanie – do zakochania. Można dojść do niego samemu, jak w przypadku epifanii, albo też złapać tego wirusa od innych czytelników. O innych możliwościach nic mi nie wiadomo. Szczęścia wywołanego lekturą, jak zresztą żadnego stanu szczęśliwości, nie można narzucić”.

Rozważania Manguela są bardzo różnorodne i interesujące, nie zabrakło analiz historycznych, cytatów z wielkich dzieł literackich, ciekawostek z życia pisarzy. Autor jest znakomitym, wnikliwym przewodnikiem po świecie książek. Niejeden czytelnik odnajdzie w nim pokrewną duszę.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ