Zrzędliwy i błyskotliwy profesor Severus Snape z „Harry’ego Pottera” miał liczne grono wielbicieli. Za co kochaliśmy magnetycznego i uwielbianego brytyjskiego aktora naszych czasów? Za jego cudowny i niepowtarzalny głos, za zniewalające spojrzenie, za uśmiech pod koniec filmu „Rozważna i romantyczna”, za przewracanie oczami w filmie „Robin Hood”, za pionową zmarszczkę na czole, za poczucie humoru… – to niektóre z powodów podawanych przez miłośników jego talentu. Był pełen sprzeczności: „niesamowicie pomocny i wspierający, a zarazem pełen rezerwy. (…) życzliwy, ale też trudny. Niebezpieczny i komiczny. Seksowny i androginiczny (…) Pełen temperamentu, ale i ospały. Wybredny i prosty. (…) A przede wszystkim był niezwykłym, wyjątkowym człowiekiem i drugiego takiego nie będzie”, wspomina przyjaciela Emma Thompson we wstępie. Za sprawą „Dzienników” poznajemy Rickmana także jako podróżnika, fana, reżysera, a przede wszystkim uważnego obserwatora. Te zapiski wiele mówią o jego charakterze, celach, motywacji. Czytelnicy mają możliwość wpaść za kulisy – do jego domu, uczestniczyć w jego wyprawach z przyjaciółmi, zajrzeć na plan filmowy i scenę teatralną, a nawet na fotel dentystyczny i do kuchni. Ten zbiór zwięzłych notatek to prywatne archiwum dnia codziennego, „przegląd dobrych i złych chwil, pochwał i krytyki, spektakli, które dawały dużo radości, i takich, kiedy absolutnie wszystko szło nie tak”. W tym roku skończyłby 78 lat.