Czwartek, 7 marca 2024
WydawcaPróby
AutorHans von Trotha
TłumaczenieAnna Arno
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2023
Liczba stron138
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2024

Ludwig Pollak, historyk sztuki, ceniony archeolog (członek Niemieckiego Instytutu Archeologicznego), wielbiciel starożytnego Rzymu, znany w kręgach muzealników i marszandów. Mieszkał w Rzymie przez kilkadziesiąt lat, pisał i nauczał, honorowo prowadził prywatnie ufundowane Museo Barracco. Zafascynowany Goethem, uważał go za swego duchowego przewodnika: „On mi Rzym opisał, on mi go pokazał, długo zanim naprawdę zobaczyłem miasto. Z nim mogłem, jako Niemiec, znaleźć w Rzymie ojczyznę i spokój ducha. Dopóki zostawiali mnie w spokoju”.

To ostatnie zdanie jest kluczem do narracji. Bo Ludwig Pollak był Żydem, i w pewnym momencie ten fakt zaczął mieć znaczenie. „Duce” Mussolini po przejęciu władzy w latach dwudziestych miał co innego na głowie, antysemityzm Hitlera ani go mierził, ani śmieszył – był mu obojętny, społeczność żydowska w Italii nie była aż taka znaczna (i znacząca) jak w Niemczech. Nawet po przystąpieniu Włoch do II wojny światowej po stronie Hitlera zwlekano z łapankami i transportami włoskich Żydów do obozów koncentracyjnych. Pollak, którego w tej na poły wyimaginowanej historii stara się uratować przedstawiciel Watykanu, opowiada wysłannikowi papieża o zachowaniach jego przyjaciół i nieprzyjaciół, komilitonach nagle pokazujących mu plecy i zabiegających o jego uwolnienie akolitach. Bo Niemcy, okupanci, nie zostawili go w spokoju.

A miał się czym chwalić, dał Rzymowi powód do jego obrony – to tytułowe ramię, brakująca część słynnego posągu Laokoona dławionego, jak chce historia, przez węże. A może to on dławił te gady? Pollak dowodził, że pozycja znalezionego przez niego odłamanego ramienia zmienia odczytanie historii. Historii sztuki, nie popadajmy w przesadę, ale tak czy inaczej było to ważne odkrycie. Dlatego o uratowanie mu życia zabiegali ludzie w wielu krajach. Wszystko było przygotowane – poza samym Pollakiem. Jego monolog relacjonowany przez wysłannika Watykanu jest dowodem utraty zaufania do życia jako takiego, jako wartości – dla Pollaka najważniejsza okazuje się sztuka, jej był wierny i ona wskazywała mu drogę.

Pada gdzieś w tej książce zdanie o „męczeństwie cierpliwości”. Zamęczyła ona Pollaka, stał się ofiarą podobną tysięcznym bohaterom holokaustowych relacji – wolał pozostać wiernym swej wierze. Czy tylko w sztukę?

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ