Tytułowy Sługa Kości ma na imię Ariel. Jest nieśmiertelny.
To anioł i demon w jednej osobie. Urodził
się trzy tysiące lat temu w Babilonie, w bogatej
hebrajskiej rodzinie. Chciał umrzeć za swój lud, by
jego rodacy mogli powrócić do ojczyzny. Jednak
padł ofiarą spisku kapłanów i jego ciało wrzucono
do kotła z wrzącym złotem. Z Ariela pozostał
stos nasączonych złotem kości, a duch uwięziony
na wieczność na Ziemi zamienił się w Sługę Kości,
którego każdy mag może przywołać jeśli posiada
złoty szkielet. Z czasem Ariel oswoił się ze swoją siłą. Słucha rozkazów
swych panów. Walczy z siłami ciemności. Ale pragnie być wolny
i z tęsknotą wspomina dawne, pierwsze życie. Za sprawą powieści
Rice podróżujemy w czasie i przestrzeni – od starożytnego Babilonu,
przez Paryż końca XVIII wieku, Azję Mniejszą poprzez epidemię czarnej
śmierci w Strasburgu, po dzisiejszą Amerykę. To w Nowym Jorku
za naszych czasów ma nastąpić ostateczna konfrontacja. Czy zwycięży
Ariel czy człowiek? Autorka „Wywiadu z wampirem” i „Wampira
Lestate’a” napisała „Sługę Kości” w 1996 roku i zadedykowała ją Bogu.
Dlaczego? Każdy czytelnik znajdzie swoją odpowiedź. Może dlatego,
że Rice w pasjonujący sposób opowiada o walce dobra ze złem, o duszy
i jej otchłaniach? „Sługa Kości” to po trosze horror, po trosze traktat,
powieść historyczna i przygodowa. I nie jest częścią żadnej sagi.
To kolejna zaleta tej powieści.