Niedziela, 2 października 2022
WydawcaIPN
AutorAdam Rafał Kaczyński
Recenzent(pk)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2022
Liczba stron336
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 9/2022

Tragiczne dzieje zamieszkującej Wołyń ludności nie zakończyły się wraz z II wojną światową. Wprawdzie to w roku 1943 nastąpiła największa kumulacja rzezi ludności polskiej dokonywanej przez banderowskich nacjonalistycznych zbrodniarzy, ale już w roku następnym rozpoczęła się brutalna sowietyzacja tych ziem, która – paradoksalnie – przyniosła ulgę Polakom, gdyż radzieckie wojska i oddziały służb wewnętrznych zwalczały UPA jeszcze bardziej bezwzględnie niż Armię Krajową. A kiedy teren został już „oczyszczony” (co zresztą w niektórych rejonach trwało do końca lat czterdziestych), Sowieci przystąpili do instalowania swojej władzy na szeroką skalę.

Książka Adama Rafała Kaczyńskiego skrupulatnie, w oparciu o materiały źródłowe ukraińskie, rosyjskie, polskie i niemieckie, przedstawia ówczesną, codzienną rzeczywistość. Poznajemy ponury, a często wręcz upiorny obraz wołyńskiej administracji, zaopatrzenia w żywność i inne produkty podstawowego funkcjonowania, warunków pracy, ochrony zdrowia, komunikacji, szkolnictwa, prasy. A przede wszystkim nieustannego poczucia zagrożenia, nie tylko ze strony komunistycznego systemu, ale również wszechobecnej przestępczości. Elementy tej ostatniej stanowili nie tylko rozliczni kryminaliści, snujący się po lasach, wsiach i miasteczkach, czy zdemobilizowani czerwonoarmiści gotowi mordować za miskę zupy, papierosa i porcję wódki. Obok nich nękali chłopów partyzanci, niedobitki ukraińskich szowinistów, również mordujący za garść strawy, podobnie jak różnego rodzaju wyjęci spod prawa, przed którymi mieszkańcy wsi bronili się, powołując lokalne grupy samoobrony. Jednak najgorszy był los mieszkańców miast garnizonowych, w których pijani żołnierze sowieckiej armii rabowali domy, gwałcili kobiety, zabijali mężczyzn, a także strzelali do interweniujących milicjantów (zdarzały się przypadki rzucania w tych ostatnich granatami w tłumie przygodnych ludzi). Co na to władza? Sekretarze obwodów zwoływali liczne narady z udziałem NKWD, milicji i aktywu partyjnego, lecz niewiele mogli poradzić, skoro wraz z żołnierzami przestępstw dokonywali oficerowie, nierzadko dając podwładnym przykłady bestialstwa. Oczywiście były aresztowania i kary, a nawet artykuły w gazetach piętnujące drastyczne łamanie prawa. Nic to jednak nie dawało. Na skutek działań wojennych i postępującej po nich sowietyzacji Wołyń stał się prawdziwym „dzikim Wschodem”, na którym jednak brakowało dzielnych szeryfów i bohaterów broniących uciśnionych przed drapieżcami.

Książka ukazała się w ramach „Centralnego Projektu Badawczego IPN Polacy w Rosji i Związku Sowieckim oraz w Województwach Wschodnich II RP”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ