Święta minęły, a my dalej świętujemy i wędrujemy! Dzieje się to za sprawą nowej książki Joanny Kończak, która pokazuje nam obrzędy z wielu krajów i kultur. Jej głęboka wiedza na temat innych cywilizacji wynika z osobistych doświadczeń podróżniczych, zwłaszcza tych, gdzie występuje taniec i rozmaite performance. Zaiste, wydawnictwo dokonało wyboru życia, angażując i pozyskując do współpracy osobę tak wszechstronną.
Przejdźmy jednak do rzeczy, czyli do książki. Obszerna i wieloaspektowa treść podzielona jest na tematyczne rozdziały, takie jak Nowy Rok, Karnawał czy Śmierć. Mamy też dział stricte religijny, a w nim Chanukę, Wielkanoc, Święto Jordanu i Ramadan. Nie wszystkie święta mają związek z religią, niektóre, choć są świeckie (Dzień Dziękczynienia, Święto Smoczych Łodzi czy też liczne w wielu krajach Dni Konstytucji i Niepodległości), głęboko zakorzeniły się w obyczajowości narodów oraz państw i są bardzo hucznie obchodzone. Tu muszę wspomnieć o paradach równości i miesiącach dumy, które odbywają się w wielu krajach, w tym w Polsce. Autorka używa powszechnie znanego skrótu LGBTQ, ale nie wiem, czy dziecko w wieku 6-7 lat potrafi ten skrót rozwinąć i zrozumieć, o co chodzi.
Dla mnie samej niektóre święta (zarówno religijne, jak i świeckie) były odkryciem. Wynika to z mojej małej znajomości innych kultur, jak i historii krajów. Myślę, że zapoznanie się z obrzędami Diwali i Nouruz będzie także dla młodego odbiorcy ciekawe i odkrywcze. Z satysfakcją też zauważyłam, jak wiele świąt jest podobnych, choć są inaczej celebrowane.
Niezależnie od wspomnianego podziału treści na rozdziały, rzuca się w oczy także podział na zagadnienia. Widać wyraźnie, jak dwa wielkie żywioły poruszają wyobraźnię ludzi na całym świecie. We wszystkich kulturach człowiek próbuje poprzez rozmaite obrzędy i świętowania uczcić, przebłagać i oswoić wodę i ogień (oraz związane z nim światło). Takie świętowanie mamy we wspomnianych już żydowskiej Chanuce, hinduskiej Diwali, polskim Dniu Kupały i szwedzkim Dniu Świętej Łucji. Warto wspomnieć o licznie obecnych w krajach azjatyckich lampionach, które towarzyszą wielu obrzędom, nie tylko religijnym.
Skoro mowa o krajach i narodach, to zadałam sobie trud policzenia, które z nich są najliczniej w książce reprezentowane. Najwięcej jest obyczajów i świąt żydowskich; nie dziwi mnie to, gdyż naród żyjący w diasporze dba w sposób szczególny o swoją tożsamość. Dużo jest także krajów azjatyckich (Chiny, Japonia, Indie), zapewne dlatego, że autorka tam właśnie wiele podróżowała.
Ciekawym aspektem świętowania są kwestie kulinarne. We wszystkich opisanych uroczystościach wielką rolę odgrywa wspólne ucztowanie (z mocnym akcentem na słodycze!), ale także poprzedzający je post. Tu najbardziej wymownymi przykładami postu są Wielki Piątek, Ramadan i Święto Jordanu oraz wspólna uczta (Pesach, Wielkanoc czy meksykański Dia de Los Muertos).
O tym, jak ważne są święta i obrzędy, świadczy fakt, że kilka z nich zostało wpisanych na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO, oprócz wspomnianych Smoczych Łodzi i Dia de Los Muertos należy tu węgierskie Buso i boliwijskie Oruro. Specjalnie nie wyjaśniam tych świąt – niech czytelnik drży z ciekawości!
Obchodom i świętom towarzyszą nie tylko posty i uczty, ale też przebieranki, upominki i tańce. Zwłaszcza te ostatnie są barwnie opisane, tu znowu trzeba nawiązać do pasji zarówno autorki, jak i ilustratorki. Właśnie o plastycznej stronie tej książki chciałabym teraz powiedzieć. Artystka jest doświadczoną ilustratorką, ma w swoim dorobku wiele książek, pracowała też dla „Świerszczyka”. W tym opracowaniu uderza przede wszystkim kolorystyka i ruch, a także niebywała fantazja.
Na koniec – bibliotekarski sąd nad dziełem. Dla kogo jest ta książka? Dla wszystkich! Jakże lubię to zdanie! Ucieszą się posiadacze domowych bibliotek, gdzie ta książka będzie ozdobą, ucieszą się dorośli darczyńcy, bo książka jest wspaniałym prezentem, może być nagrodą w konkursach (cieszą się Rady Rodziców), a przede wszystkim może przybliżyć nam świat innych kultur i obyczajów. To ogromna zaleta w dzisiejszym podzielonym świecie i ułatwienie w kontaktach z przybyszami z dalekich stron, których coraz więcej mamy w Polsce. Zatem – świętujmy, czy razem, czy osobno, z bliska i z daleka, ale zawsze z radością!