Piątek, 4 maja 2012
WydawcaNasza Księgarnia
AutorAnna Łacina
RecenzentJoanna Habiera
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2012
Liczba stron370


Dwie siostry: starsza Marzena żegluje, uprawia
mnóstwo sportów i właśnie uratowała chłopakowi
życie – wyłowiła go z wody jak syrena. Młodsza
Ania – nieśmiała, małomówna szachistka, boi się
pływać i robi błędy ortograficzne. Aha, Marzena
nie chodzi. Ale choć urodziła się z wodogłowiem
i rozszczepieniem kręgosłupa, właśnie zdała na
neofilologię, gra w koszykówkę, jest wolontariuszką
w szpitalu, zna kilka języków…

Obie przyjechały z Gniezna do Iławy, na wakacje
do dziadków. Wkrótce dziewczynom zaczyna się podobać ten
sam chłopak… A w pobliżu kręci się kilku innych i większość z nich zafascynowana
jest Marzeną. Bo ona kocha życie, zaakceptowała je takim,
jakie jest. I potrafi przekonać do swojej wizji zarówno innych pokrzywdzonych
przez los, jak zdrowych i pełnosprawnych. Paradoksalnie
to Ania częściej użala się nad sobą i jest zła na cały świat. Owszem,
Marzenę blokują przeszkody architektoniczne i często własne ciało.
Ale – jak się okazuje – wszyscy jesteśmy pełni wewnętrznych barier.
A przecież w życiu chodzi o to, żeby je pokonywać. Okazuje się, że
być szczęśliwym wcale nie jest trudniej niepełnosprawnym, ale właśnie
ludziom ograniczonym przez swój egoizm, czarnowidztwo, złe wybory,
tchórzostwo, lenistwo.

W książce zwracają uwagę świetne dialogi i niebanalne przedstawienie
problemów – choć to „tylko” miłosne rozterki, trudne siostrzane
relacje, nieodwzajemnione uczucia, półprawdy… A bohaterowie mają
poczucie humoru i godny pozazdroszczenia apetyt na życie. Całość składa
się na barwnie opowiedzianą, poruszającą, wzruszająca i naprawdę
udaną powieść obyczajową.

Z czystym sumieniem można tę książkę polecić młodzieży w każdym
wieku – nastolatkom, ich mamom, ciociom, siostrom i babciom.
Młodzi czytelnicy przy okazji dowiedzą się, kto to jest Pachelbel (może
nawet posłuchają jego Kanonu?), pomyślą życzliwie o szachach i żeglowaniu,
a przede wszystkim inaczej popatrzą na swoich niepełnosprawnych
rówieśników. Na pewno z podziwem.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ