Czwartek, 8 lipca 2021
WydawcaBellona
AutorMarek Teler
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2021
Liczba stron480
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 6/2021

Koleje losu tytułowej bohaterki tej książ­ki, o której można mówić wyłącznie w superlatywach, są wyjątkowo złożone i skomplikowane, a przy tym pełne niejed­noznaczności. Po roku 1939 nie tylko współ­pracowała z polskim wywiadem przy roz­pracowaniu kolaboranta Igo Syma, ale też wykorzystywała swoje znajomości z Niem­cami do uwalniania przyjaciół z więzień. Była przy tym jedną z najpopularniejszych arty­stek występujących w tzw. teatrach jawnych, czyli scenach koncesjonowanych przez niemieckiego okupanta. W 1943 roku zwią­zała się zaś z Hansem Paschem, Niemcem wspierającym polskie podziemie, z którym miała syna Tadeusza Michała. Bliskie kon­takty z Niemcami, granie w teatrach jawnych i podejrzenia o działalność w niemieckim wywiadzie… Dla Benity nie było możliwo­ści powrotu do Polski, a wojenne przeżycia były na tyle dramatyczne, że odcięła się od przeszłości. Rozpoczęła nowy etap życia na emigracji. Wolała milczeć, żeby unik­nąć pytań, które przywoływałyby tragiczne wspomnienia. O tym, że była przedwojenną gwiazdą kina, nie powiedziała nawet najbliż­szej rodzinie!

Była pierwszą aktorką, która otrzymała ofertę występów w teatrze jawnym, kon­kretnie w Teatrze Komedia, od reżysera Romana Niewiarowicza, działającego pod pseudonimem „Łada” w kontrwywiadzie Związku Walki Zbrojnej. Zapewne od po­czątku miała świadomość, że jest to za­kamuflowany punkt informacyjny polskiej konspiracji. Uczestniczyła w spotkaniach organizacyjnych przed otwarciem tej sceny i zajmowała pierwszą pozycję na sporzą­dzonej przez Niewiarowicza liście artystów, którzy pracują w tej placówce „za wiedzą i zgodą Polskiego Państwa Podziemnego”. Występowała w polskich sztukach wysta­wianych dla polskiej publiczności u boku takich gwiazd jak: Kazimierz Junosza-Stę­powski, Maria Malicka czy Józef Węgrzyn.

O ile Benita jest bohaterką pozytywną tej wysoce odkrywczej, zgoła wyczerpują­cej i solidnie udokumentowanej publikacji, o tyle szwarccharakterem jawi się profesor Bohdan Korzeniewski.

Jego stosunek do artystów teatrów jaw­nych jest przede wszystkim trudny do zrozu­mienia. W latach 1946-1947 wchodził w skład sądu weryfikacyjnego II instancji Związku Ar­tystów Scen Polskich i charakteryzował się surowym podejściem do swoich kolegów po fachu, którzy grali na scenach koncesjo­nowanych przez niemieckiego okupanta. Umniejszał zasługi Niewiarowicza dla kon­spiracji, zarzucał Andrzejowi Szalawskiemu pracę w niemieckiej „szczekaczce” (ulicz­nych głośnikach), a Marii Malickiej wypomi­nał zbyt bliskie kontakty z Niemcami. Nie­długo po wojnie wiele spraw faktycznie było jeszcze niejasnych, toteż niektóre tezy Korze­niewskiego można usprawiedliwić sprzecz­nymi informacjami świadków. Powtórzył je jednak w wywiadzie książkowym udzielonym w 1988 roku Małgorzacie Szejnert, zatytuło­wanym „Sława i infamia”, kiedy dysponował znacznie większą wiedzą niż przed laty.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ