Piątek, 26 sierpnia 2022
WydawcaAgora
AutorAgata Romaniuk
RecenzentMirosława Łomnicka
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2022
Liczba stron352
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 7-8/2022

Książka Agaty Romaniuk w pełni zasługuje na uwagę miłośników prozy obyczajowej, a szczególnie tych kochających muzykę. Z kilku powodów.

Po pierwsze, pokazuje, jak rozwija się autorka, która wcześniej dała się poznać jako reporterka i pisarka poczytnych książek dla dzieci, teraz stała się pełnokrwistą powieściopisarką. „Proste równoległe” to debiut Romaniuk w tym gatunku. Bardzo zauważalny. W powieści widać i reporterską dociekliwość, i dziecięcą szczerość. Jako absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu dała się poznać jako autorka reportaży dla „Dużego Formatu”, „Przekroju” i magazynu „Pismo”. Opublikowała zbiór reportaży o kobietach z Omanu pt. „Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu”, później – detektywistyczną serię dla dzieci o Kociej Szajce, wyróżnionej w konkursie o Nagrodę Magellana.

Po drugie – opowiedziane w powieści historie są ciekawe. Nie jedna, a dwie. To koleje losu dwóch wybitnych skrzypaczek, artystek, Marty i Wandy, które żyły w czasach sobie bliskich, ale rozdzielonych latami jednego pokolenia. Pierwsza historia osadzona w latach siermiężnego PRL-u, druga w okresie transformacji ustrojowej. Oba losy wplecione w meandry historii i polityki, choć obydwie bohaterki konsekwentnie starają się jej unikać. Losy równoległe, choć nie do końca, w pewnym momencie mocno splecione ze sobą. Bohaterki Romaniuk to kobiety z krwi i kości, czasami twarde i silne, czasami chimeryczne i słabe. Wzbudzają emocje, ale trudno je pokochać.

Trzeci powód, dla którego warto przeczytać książkę Agaty Romaniuk, to przedstawiony świat sztuki, a dokładniej – muzyki, do którego autorka wprowadza czytelnika. Dla wielu to świat tajemny, intrygujący, znany tylko z efektu końcowego – popisu artysty na scenie. Tymczasem to sama końcówka mozolnej drogi, którą musi przebyć artysta. Romaniuk pokazuje nam trudy, które artysta pokonuje w drodze na szczyt. Ale czy ten szczyt zdobywa? Książka stawia ważne pytania, czy cel uświęca środki? Co jest dla artysty najważniejsze? Autorka, sama niegrająca na żadnym instrumencie, dokonała potężnego wysiłku, by wedrzeć się w dziedzinę instrumentalistyki. Można sobie tylko wyobrazić pracę, którą wykonała, by wniknąć w ten trudno dostępny i niezrozumiały dla muzycznego laika świat. Sama w wywiadach opowiada o swojej fascynacji wielkimi skrzypaczkami: Kają Danczowską, Wandą Wiłkomirską, których fragmentami życiorysów obdarzyła bohaterkę – Wandę Krajewską. Przeciętny słuchacz widzi skrzypka grającego na instrumencie, lepiej wyedukowany widzi też i jego postawę, i sposób pracy z instrumentem, znawca słyszy, czy wydobywający się dźwięk jest czysty, czy skażony fałszem, grubym lub płaskim smyczkiem, a tylko wyborny koneser być może rozpozna pochodzenie instrumentu. Agata Romaniuk przyznaje, że wniknięcie do tego hermetycznego świata muzyki było największym wyzwaniem w procesie tworzenia powieści. Udało się zadziwiająco dobrze i profesjonalnie. Jej świadomość i wiedza muzyczna są na bardzo wysokim poziomie, co wzbudza mój niekłamany podziw. Opisy detali koncertów skrzypcowych Bacha, Sibeliusa, Mozarta czy Szostakowicza, Wieniawskiego jakby wyszły spod ręki wykształconego krytyka muzycznego.

Czwarty powód, dla którego warto sięgnąć do lektury, to absolutne nasycenie kobiecością. By uniknąć słowa feminizm. Książka napisana przez kobietę, o kobietach, z wielkim znawstwem kobiecej natury, ale nie tylko dla kobiet. Dla wszystkich. Książka dotyka tak uniwersalnych kwestii jak kariera i poświęcenie, cena, jaką trzeba zapłacić za swoje wybory życiowe, pasję. Ale to na barkach kobiety spoczywa odpowiedzialność za macierzyństwo i jego konsekwencje.

Jest też i piąty powód, dla którego warto sięgnąć po tę powieść – może nie najważniejszy, ale w przypadku książki opowiadającej o sztuce muzyki z pewnością istotny – uroda okładki. Jest w niej i romantyzm, i lekkość muzyki oraz kobiecy zwiewny urok. Dobrze i zgrabnie zaprojektowana, miło ją trzymać w rękach.

A szósty powód jest taki, że jest po prostu dobrze napisana. Czyta się ją lekko i legato.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ