– Jest Pan od niedawna szefem organizacji zawodowej księgarzy – wybranym na tę funkcję w środku kadencji na skutek rezygnacji poprzedniego przewodniczącego. Powody tej rezygnacji zdają się świadczyć o kryzysie Stowarzyszenia? – Stan naszej organizacji nie jest, niestety, najlepszy. SKP jest stowarzyszeniem skupiającym nie firmy, lecz osoby fizyczne. Nie jesteśmy izbą gospodarczą. Nie mamy też dużych pieniędzy, a ludzie, co oczywiste, zajęci są pracą, często prowadzą własne księgarnie, lub zarządzają większymi firmami księgarskimi. Tych, którzy mogą i chcą poświęcać swój czas na pracę nie tylko dla siebie, jest zbyt mało. Ja jednak jestem zwolennikiem teorii, że mojej, i każdej innej firmie lepiej będzie się działo na rynku jako tako uporządkowanym, a zatem warto coś robić dla wspólnego celu. – Ten pogląd wciela Pan w życie od dawna, działając w SKP od przeszło trzydziestu lat. Ale Stowarzyszenie Księgarzy niezbyt chyba sobie radzi z tym zadaniem, skoro powstają nowe organizacje księgarskie, co oznacza chyba brak wiary w jego skuteczność… – Zawsze twierdziłem, że organizacji społecznych powinno być tyle, ile jest spraw do załatwienia, wokół których chcą się ludzie skupiać. Ludzi łączą cele. Organizacja ogólnokrajowa siłą rzeczy skupia się na problemach globalnych, a sprawy do rozwiązania często rodzą się bliżej nich. Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Księgarzy, czy Izba Księgarzy we Wrocławiu, zrodziły się jako stowarzyszenia protestu, przede wszystkim wobec nielegalnego handlu podręcznikami szkolnymi z pominięciem księgarń, czy nieetycznych działań konkurencji. Nie da się ukryć, że dla większości placówek księgarskich podstawą utrzymania są sezony podręcznikowy i gwiazdkowy. Ten gwiazdkowy w coraz większym stopniu wyrywają nam z rąk supermarkety, podręczniki zaś wydawcy edukacyjni wolą sprzedawać bezpośrednio do szkół, co pozwala im zaoszczędzoną marżę przeznaczać m.in. na „promocje”. Wszystko byłoby w porządku, gdyby ta sprzedaż odbywała się z poszanowaniem prawa. Tak jednak nie jest. Sprzedaż bezpośrednia do szkół zbyt często wiąże się z działaniami korupcyjnymi, nieopodatkowanymi dochodami nauczycieli rozprowadzających podręczniki. Były to argumenty dla księgarzy, które można było przedstawić dla utrzymania swego miejsca w systemie dystrybucji. Koledzy ze Szczecina, Wrocławia, Łodzi odnieśli częściowy sukces wywołując reakcję samorządów lokalnych zakazujących takiej działalności, choć trzeba zauważyć, że cały czas istnieją przepisy dostatecznie określające, w jakich ramach można legalnie prowadzić sprzedaż książek poza księgarnią. – Pomówmy o kwestii: księgarnia indywidualna a wielka sieć. – To sprawa znacznie szersza i warto też zobaczyć ją w szerszym kontekście, nie zawężając obrazu tylko do Polski. W krajach europejskich, w warunkach długotrwałej stabilizacji rynku, dokonywały się w ciągu ostatnich mniej więcej dwudziestu lat widoczne zmiany w handlu książką. Zmiany …