Przez wiele dziesięcioleci komiksy były traktowane jako lekkostrawna rozrywka dla najmłodszych czytelników, wykorzystująca obraz i tekst. Przed drugą wojną światową dzieci amerykańskie poznały Myszkę Miki i Supermana, a dzieci francuskie i belgijskie Tintina. Można powiedzieć, że renesans komiksu nastąpił po drugiej wojnie światowej, czego dowodem były np. popularne w wielu krajach komiksy z Tarzanem. Ale właśnie te komiksy w 1954 roku urząd do spraw wychowania młodzieży w Niemczech umieścił na liście publikacji zakazanych. Decyzję uzasadniano tym, że przedstawiały one świat nieistniejący i działały pobudzająco na stan nerwowy dzieci przez pokazywaną w nich brutalność. Natomiast nasz lokalny rynek komiksowy szczycił się „Tytusem” Henryka Chmielewskiego, a potem „Kajkiem i Kokoszem” Janusza Christy. Na marginesie dodajmy, że od kilku lat ma miejsce reedycja obu komiksów. Zostały one niejako zmonopolizowane przez film animowany. We Francji kilkanaście lat temu nastąpił renesans komiksu dziecięcego, szczególnie przy wykorzystaniu postaci legendarnego Asterixa. Roczna sprzedaż kolejnych zeszytów z tym bohaterem wynosiła ponad 5 mln egzemplarzy we Francji, Belgii i w kilku krajach frankofońskich. W połowie lat osiemdziesiątych zeszłego wieku wydawano we Francji ok. 700 tytułów komiksów, a w roku 2001 było ich prawie 1300. Dla porządku dodajmy, że mimo takich nakładów obrót ze sprzedaży komiksów we Francji stanowi 5 proc. całości obrotów publikacji książkowych. Mimo że wydawcy wyszli ze sprzedażą poza szkoły i księgarnie, wykorzystują kanały dystrybucji prasy. W 2001 roku Belgowie w 75. rocznicę wydawania komiksu z …