Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Najbarwniejsza postać polskiego korpusu oficerskiego II RP. Nic dziwnego, że nasza kinematografia interesuje się jego biografią. Zapewne w tkaniu scenariusza o tym „poecie z serca, malarzu z zamiłowania, lekarzu po fachu” – jak określił go Kazimierz Wierzyński – wydatnie pomocne będę trzy książki: „Szabla i koń” Tadeusza Wittlina (LTW), „Wieniawa. Szwoleżer na Pegazie” Mariusza Urbanka (Iskry) oraz „Generał Bolesław Wieniawa Długoszowski. Polityk czy lew salonowy?” Romualda Romańskiego (Bellona), z których obficie czerpałem w poniższym tekście. „Kiedy nastoletni Bolek celnym strzałem położył jelenia, dziadek Florentyn poczęstował wnuka pierwszym w życiu kieliszkiem jarzębiaku. Wypili pod doskonałą, uwędzoną na dymie jałowcowym, kiełbasę. »Kiełbasę musisz zakropić wódką – tłumaczył dziadek – bo inaczej ona pomyśli, że ją pies zjadł«”. Urodzony w 1881 roku potomek rodziny ziemiańskiej z Pokucia – osiadłej w majątku Bobowa na Sądecczyźnie – imponował nonszalancją, więc wysłano go do jezuickiego gimnazjum w Chyrowie. Surowe metody wychowawcze zawiodły, krnąbrny uczeń został relegowany. Edukację średnią szczęśliwie zakończył w nowosądeckiej szkole. Czy dlatego, że do batalii o świadectwo dojrzałości przystąpił jako ekstern? Obowiązkowa obecność na ćwiczeniach, przy opuszczaniu większości wykładów, sprawdziła się na dalszym etapie naukowej kariery naszego bohatera. Znaczonej studiowaniem na lwowskim Uniwersytecie Jana Kazimierza. Mało brakowało, aby wraz z dyplomem lekarskim zmienił stan cywilny. Był już po słowie z córką rektora, Marią Balastis. Nie stanęli na ślubnym kobiercu z winy… medycyny. Przy okazji praktyki lekarskiej poznał córkę swego patrona, raczkującą śpiewaczkę Stefanię Calvas. I zakochał się. Z wzajemnością. Wkrótce po poświadczeniu miłości przed ołtarzem wyruszyli za granicę celem podnoszenia kwalifikacji. Ona doskonaliła umiejętności wokalne, on podjął naukę malarstwa. Przy okazji romansował. Ponoć jedyną kobietą, która mu tam nie uległa była żona adwokata i socjalisty Leona Berensona – Bronisława. To wtedy na kanwie autopsji napisał fraszkę: „Nie ubliżysz swojej cnocie, gdy się oddasz patriocie”. Były pułkownik Spotkanie z przybyłym w 1914 roku do Paryża Józefem Piłsudskim wyznaczyło los Wieniawy. Porzucił …
Wyświetlono 25% materiału - 317 słów. Całość materiału zawiera 1268 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu,
należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880.
Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.