Poniedziałek, 29 maja 2017
Rozmowa z Dorotą Suwalską
– „Chciałam zostać biologiem, wybrałam więc ASP i zaczęłam pisać książki” – komentuje pani swój życiowy wybór na autorskiej stronie internetowej. Skąd tak pokrętny życiorys zawodowy? – Będąc dziewczynką w wieku podstawówkowym, fascynowałam się życiem zwierząt (miałam nawet sukcesy w olimpiadzie biologicznej), próbowałam pisać i uwielbiałam malować. Miałam też chyba nadzieję, że uda mi się tymi wszystkimi sprawami zajmować zawodowo. Już w liceum – a z racji zainteresowań trafiłam do klasy biologiczno-chemicznej – zdałam sobie sprawę, że raczej nie dam rady tego wszystkiego pogodzić; a także, że bardziej ciągnie mnie w stronę szeroko rozumianej twórczości artystycznej niż pracy naukowej. Właściwie do samej matury nie bardzo wiedziałam, co jest dla mnie ważniejsze: pisanie czy sztuki wizualne. Wybrałam Akademię Sztuk Pięknych być może dlatego, że nie było Akademii Sztuki Pisania i chyba wydawało mi się wówczas, że takie osadzone w pewnych strukturach kształcenie bardziej potrzebne jest malarzowi niż pisarzowi. Nie oznacza to jednak, że zrezygnowałam z pisania, choć nie ukrywam, że przez te pięć lat studiów zeszło ono na  dalszy plan. Potem jakoś tak się złożyło, że to pisanie stało się najważniejsze. Zdarza mi się jednak wracać do wizualnych działań, co czasami skutkuje projektami z pogranicza sztuki i literatury. To ostatnie dotyczy np. mojej przeznaczonej dla dorosłego czytelnika powieści pt. „www.terapia”, którą pisałam z myślą o tradycyjnej papierowej formie. Potem przybrała formę strony www (nic w tym dziwnego, skoro opowiada o internetowej grupie terapeutycznej). A na koniec „przetłumaczyłam ją” na język przestrzeni i pokazałam w warszawskiej Galerii Działań. „Streszczenie” tej wystawy  (czyli jej skondensowana forma) zaprezentowałam również podczas Warszawskich Targów Książki. Książka-wystawa stała się również inspiracją do opracowania warsztatów, które do dziś prowadzę z czytelnikami w każdym wieku. Jak pani widzi, to nie jest tak, że całkiem porzucam swoje dawne, zawodowe fascynacje. Gdzieś tam się to wszystko w pewnym momencie ze sobą scala. – W swoim dorobku ma pani też trzy tomiki poetyckie oraz książkę, która ukazała się w postaci… bloga. To dość niecodzienne, zwykle to blogi zyskują nagle formę książkową (z różnym skutkiem). Skąd wziął się ten pomysł? – Chodzi o powieść (również dla dorosłych) pt. „Osobisty Detektyw”, która ma formę dziennika i składa się z krótkich, pisanych w pierwszej osobie wpisów. To właśnie ta struktura nasunęła mi skojarzenie z postami na blogu. Również ukrywana do ostatnich chwil tożsamość narratora/narratorki (książka pisana jest w taki sposób, że przez dłuższy czas nie jesteśmy pewni płci głównego bohatera) pasowała mi do tego medium. Okazało się jednak, że pomysł ma swoje wady. Blog lepiej sprawdza się w otwartych formach, kiedy to można w dowolnym momencie zacząć go czytać i również w dowolnym momencie do niego wrócić, nie tracąc kontekstu. Historia „Osobistego Detektywa” jest pod tym względem dość tradycyjnie skonstruowana, ma początek, rozwinięcie i koniec, jeśli więc któryś z czytelników z jakiegoś powodu „wypadł” z rytmu publikowania kolejnych części opowieści, to potem trudno mu było wrócić do śledzenia tekstu. Wracam więc do koncepcji, by opublikować powieść w formie papierowej. – HIV nie jest najbardziej oczywistym tematem książki dla młodych czytelników. Tymczasem „Czarne jeziora” poświęciła pani właśnie tej problematyce. Dlaczego? – Pomysł pojawił się, gdy …
Wyświetlono 25% materiału - 509 słów. Całość materiału zawiera 2037 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się