środa, 28 czerwca 2023
Przeciska mi się przez klawiaturę wyznanie, ale drżę. Otóż, czytam z upodobaniem eseje, zwłaszcza – zgodnie z genologią – poświęcone próbom przyglądania się człowiekowi. Tymczasem, powie niejeden, można, owszem, zrozumieć, że Montaigne w XVI wieku w swojej wieży był na nie skazany, bo jeśli chciał prowadzić dialog z kimś inteligentnym, siłą rzeczy wybierał kartkę papieru; i rozważał do woli, spierał się z samym sobą i antenatami. Ale dziś? Żyję przecież w czasach mediów społecznościowych, codziennych live’ów, dyskusji w realu i online, w zgiełku bodźców, na które trudno zdążyć zareagować, a wybieram za towarzystwo dwoje autorów na „K” – Elizę Kącką1 i Ryszarda Koziołka2, którzy nie dość, że wrednie onieśmielają uniwersytecką erudycją, to jeszcze grzebią w starociach. Jakby oboje byli przekonani – choć literalnie takie słowa pojawiają się tylko w „Idiomach” – że „świat żywych ufundowany jest na świecie umarłych”. Taka Kącka (doktórka i adiunktka, z trudem wymawiając!) z upodobaniem zajmuje się przeważnie twórczością ludzi, którzy widzą i opisują świat bardzo odmiennie, całkiem po swojemu. Szkopuł w tym, że na ogół dawno nie żyją: Szekspir, Norwid, Schulz, Leśmian, niejakiego wieszcza Mickiewicza nie pomijając, a też do socjologów i antropologów kultury zaglądając. Wygląda na to, że szkoła jej wcale do tego nie zniechęciła. Co więcej, wygrzebuje tam nie tylko ekscentryzmy i dziwności, a więc zdradza, co się działo za kulisami Belwederu Piłsudskiego i jaki związek miał z tym Jerzy Stempowski, co wspólnego ma przedzieranie weksli z reformowaniem poezji, co śniło się Albrechtowi Dürerowi, a też dlaczego Witkacy nie uwiódł Debory Vogel. Przy czym (być może zainfekowana pisarstwem Jolanty Brach-Czainy) gmera uparcie nie tylko w materii codzienności szacownych umarlaków, ale i w materii języka, w ekwilibrystycznych połączeniach swoich wyrafinowanych zdań, wykorzystując z równą biegłością patetyczne frazy liryków lozańskich i kolokwializmy Białoszewskiego (którego twórczość nazywa „mądrościową”, jak – nie przymierzając – niektóre księgi Biblii). Taki Koziołek (dla odmiany profesor i rektor), mimo że od dwóch lat wysoki urzędnik uniwersytecki, nie dość, że przyznaje się do plebejskiej genealogii i uczenia …
Wyświetlono 25% materiału - 325 słów. Całość materiału zawiera 1301 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się