środa, 28 czerwca 2023
Kiedy spaceruję po rozmaitych branżowych targach z książką w roli głównej, bezustannie obserwuję zmiany. Redaktor naczelny „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” Piotr Dobrołęcki podczas jakiejś dyskusji radiowej stwierdził: „Skoro obserwujesz, opisz, coś zaobserwował”. Konkretnie chodziło wtedy o pewien proces, jaki się hic et nunc nasila. Stopniowo coraz bardziej. Opisać? Proszę bardzo! Otóż zauważyłem, że następuje coraz wyraźniejsze poszukiwanie przez wydawców, dotąd skupionych na jakiejś tematycznej działce, nowych terenów do eksploracji. Przy czym odbywa się to obecnie wedle innych niż kiedyś reguł gry. Mianowicie gdy nastąpiło po roku 1989 uwolnienie całej gospodarki z gorsetu państwowego nadzoru, w jednej chwili otworzyła się przed chętnymi niezmierzona preria możliwości. Dotychczasowe wydawnicze znane pejzaże kurczyły się pod bezwzględnym naporem nowych przybyszy, jak w dziewiętnastowiecznej Ameryce nikły przestrzenie zajmowane przez Indian i bizony, gdy przybywali osadnicy. Swoją drogą ten sam proces cywilizacyjnych wymian występował (wspomnę na marginesie) także w Afryce, lecz pominę dramatyczną urodę tak zwanego Wielkiego Treku; tu piszę o zasadzie przemiany, nie o historycznych szczegółach migracji Burów w Transwalu. Jeśli ktoś ciekaw, niech sobie poczyta, źródeł nie brak. Chodzi o to, że bezmiar wydawniczych prerii zaludniali ludzie nowi. Dla precyzji: zbyt wielu całkiem nowych wśród nich nie było, gdyż w każdym obszarze naprawdę skomplikowanym koniunktura premiuje fachowców, zgodnie ze starym porzekadłem, które brzmi: „Dwóch ludzi stworzyło spółkę. Na początku jeden miał pieniądze, drugi doświadczenie. Po jakimś czasie ten pierwszy miał doświadczenie, a ten drugi pieniądze…”. Zatem nowy rynek książki tworzyli na ogół starzy ludzie książki, czyli dotychczasowi redaktorzy, tłumacze, dyrektorzy, przy wsparciu kapitałowym z zewnątrz. Sporo mógłbym na ten temat snuć z własnej praktyki, pewnie kiedyś napiszę o swoich doświadczeniach obszerniej. Zawieszam temat pionierów. To …
Wyświetlono 25% materiału - 255 słów. Całość materiału zawiera 1021 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się