Najzabawniejsze, że nijak nie potrafiłbym nazwać libertynem Wojciecha Karpińskiego, średniego z trzech (nie byle jakich!) braci. Libertyni, prawdziwi, osiemnastowieczni, odrzucali bowiem w zasadniczej mierze panujące normy obyczajowe i wszelką społeczną przyzwoitość, aby realizować skrajnie rozumianą swobodę w doświadczaniu zmysłowych rozkoszy na drodze eksperymentów w ogóle, erotycznych zaś szczególnie. Zero rygorów moralnych, zero kulturowych ograniczeń. Nie chcę się tutaj rozwodzić nad prywatnymi aspektami biografii wybitnego historyka idei i sztuki. Wszystko mi jedno, czy prywatnie zaliczał się do libertynów, czy do ascetów. Natomiast jego literackie i mentalne zmagania z formą dają dostatecznie wiele powodów do refleksji całkiem innej niż wskazywanie libertyńskiego wyuzdania, co w książce, o której poniżej, autor sam frywolnie podsuwa tytułem. Mylny trop! Opublikował „średni” Karpiński dwadzieścia autorskich publikacji, mających spore znaczenie dla polskiej kultury literackiej. Nie licząc innych książek, w których powstawaniu maczał palce. Tak znaczący dorobek skłonił mnie do napisania tego felietonu. Konkretnie chciałbym zahaczyć uwagę Czytelników o jeden tylko tom. Za to ostatni, który ukazał się rok po śmierci autora. I w pewnym sensie sumujący wszystkie inne. Na pewno wybór „120 dni »Kultury«” (Fundacja Terytoria Książki) zalicza się do najważniejszych dzieł Karpińskiego, obok „Książek zbójeckich” czy „Fajki van Gogha”. Notabene Karpiński przywołuje chętnie inne swoje tytuły również w „120 dniach »Kultury«”. Owszem, nawiązanie do „120 dni Sodomy” markiza de Sade zostało z przekorną dezynwolturą przywołane. Ale raczej w charakterze inteligentnej prowokacji. Nie o zmysłowe wyuzdanie tu idzie, gdzieżby! Natomiast tworzy Karpiński coś w rodzaju zapisu soliloquium opartego o liczne i niebłahe wtajemniczenia lekturowe. „120 dni »Kultury«” stanowi połączenie antologii określonej grupy tekstów z komentarzami twórcy wyboru. Czytelnik otrzymał tutaj przede wszystkim pamiętnik intelektualnych wtajemniczeń Karpińskiego. Rozbudowane komentarze, zwierzenia na temat mentalnych iluminacji, dialogi z tradycją. Śledzimy spotkania młodszego nieco twórcy z wybitnymi reprezentantami dwudziestowiecznej polskiej kultury skupionymi wokół Jerzego Giedroycia w Maisons-Laffitte: Gombrowicz, Miłosz, Herling-Grudziński, Jeleński, Czapski, Stempowski, Wat. Śmietanka …