Wznowienie książki Łukasza Orbitowskiego to znakomita okazja, by sprawdzić, czy przetrwała próbę czasu. Kiedy osiem lat temu została wydana przez wydawnictwo Tomasza Sekielskiego Od deski do deski, mało brakowało, a przeszłaby przez polski rynek niezauważona. Dziennikarze za bardzo nie wierzyli, że autor kojarzony przede wszystkim z fantastyką może napisać coś innego. Stało się tak za sprawą pomysłu wydania zbeletryzowanych reportaży w stylu „Z zimną krwią” Trumana Capote. Łukasz Orbitowski otrzymał od wydawcy listę piętnastu makabrycznych morderstw, które mogłyby stać się kanwą jego książki. Wytypował zbrodnie popełnione w latach dziewięćdziesiątych przez niepełnoletniego Jacka Balickiego, który w październiku 1996 roku zamordował kuzyna, 14-letniego Dawida, a po trzech latach 15-letnią Dominikę – wybrał je tylko dlatego, że były to zbrodnie, w których nigdy nie znaleziono motywu. W tej sferze książka jest fikcją, ale bardzo prawdopodobną. A zarazem tak doskonałą, że autor zebrał za nią najbardziej prestiżowe nagrody literackie w Polsce: Paszport „Polityki” za rok 2015, nominacje do Nagrody Literackiej ,,Nike” oraz do Nagrody Literackiej Gdynia. Czy deszcz nagród był zasłużony, czy wynikał z chwilowej fascynacji kryminalnymi historiami retro? Świat Książki, aktualny wydawca Orbitowskiego, wznawiając powieść, argumentował, że od dłuższego czasu była niedostępna. Jako wyłączny wydawca Orbitowskiego chciał mieć w swoim portfolio książkę obsypaną nagrodami. Autor, urodzony w 1977 roku, ma dziś ugruntowaną pozycję i sam niezwykle skutecznie promuje się w mediach społecznościowych. Pisał na różne tematy i w różnych gatunkach: felietony i opowiadania, horrory i fantasy, ale „Inna dusza” jest w jego dorobku przełomem, przejściem od prozy gatunkowej do nowego wyzwania pisarskiego. „Inna dusza” wymagała przypomnienia z kilku względów – to książka uniwersalna. Jej realia przypisane polskiej transformacji ustrojowej, biednej i trudnej do życia, ale pytania, które stawia, oraz przesłanie mają wymiar ponadczasowy. To książka smutna i mocna. …