1 „Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie” Natalii de Barbaro zawiera akt strzelisty wobec naszej ostatniej noblistki: „Długo szukałam dla niej imienia. Przyszło do mnie, kiedy kolejny raz oglądałam noblowskie przemówienie Tokarczuk. Czuła Przewodniczka! Czuła Przewodniczka jest moją wewnętrzną instancją, zawsze we mnie obecną, która prowadzi mnie, kiedy wybieram to, co mi służy. Zrobiona jest z miłości i odwagi; miłość bez odwagi stałaby w miejscu, odwaga bez miłości byłaby niedostatecznie serdeczna. (…) Powiedziała: »Idź na jogę«. A kiedy chciałam przestać chodzić, powiedziała: »Nie odchodź, zostań tam. Po prostu zacznij jeszcze raz«. I to ona, Czuła Przewodniczka, powiedziała mi: »Napisz książkę«. Choć Bóg wie, ile po drodze zrobiłam głupot, ile razy się myliłam i działałam przeciw sobie. Czuła Przewodniczka nigdy mnie nie zwiodła. To, czy dobrze szłam, zależało nie od tego, co mówiła, tylko od tego, czy w ogóle słuchałam jej głosu”. No proszę, nic tylko czytać i słuchać. 2 „Miasto z mgły”, tom opowiadań zmarłego rok temu Carlosa Ruiza Zafóna, pamiętnego z tetralogii „Cmentarz zapomnianych książek”. Fani „Cienia wiatru” będą usatysfakcjonowani, choć hiszpański autor na pewno był lepszym powieściopisarzem niż nowelistą. 3 „Ekstremista” Remigiusza Mroza zaopatrzony jest w dwa motta (jednego byłoby zapewne za mało): „Podstawowym narzędziem służącym do manipulowania rzeczywistością są słowa” (Philip K. Dick) i „Granice mojego języka są granicami mojego świata” (Ludwig Wittgenstein). Aforystyka, jak widać, w cenie. [Porównaj poz. 15] 4 W „Wilkołaku” Wojciecha Chmielarza rozkopuje się groby, a zmarli uczestniczą w pogrzebach. Nie swoich. Przypominają się słowa starej piosenki: „Pojawiasz się i znikasz, mam na twym punkcie bzika” itd. 5 Książkę „Beata. Gorąca krew” napisała Beata Kozidrak, śpiewająca cytowany wyżej przebój o Józku, któremu nie chciała darować nocy. A ileż to lat minęło od czasu, gdy po raz pierwszy zadeklarowała, że do lata piechotą będzie szła! „Opole! Kocham Was!” – to też ona. 6 „Pucio w mieście. Zabawy językowe dla młodszych i starszych dzieci” Marty Galewskiej-Kustry umacnia wyjątkową pozycję tytułowego bohatera książki wśród postaci zaludniających stronice literatury dla najmłodszych, na razie potencjalnych, czytelników. 7 „Przewóz” – po dwunastu latach pierwsza powieść Andrzeja Stasiuka. Wojenna, opowiadająca o tym, o czym na ogół rzadko się wspomina w kombatanckich historiach. O strachu i smrodzie. Książka stylistycznie bezbłędna, pod innymi względami w najlepszym razie dyskusyjna. 8 W „Nikt nie musi wiedzieć” Katarzyny Bondy powraca Hubert Meyer, znany m.in. z „Florystki” psycholog śledczy, już wprawdzie na emeryturze, wciąż jednak zapracowany: „Czas ma znaczenie kluczowe. Nie tylko oszczędza się pieniądze podatników, lecz przede wszystkim pozwala dać zadośćuczynienie poszkodowanym. I tylko oni interesowali Meyera: rodziny ofiar, policjanci pracujący w pocie czoła, by złoczyńcę złapać. Chronić ludzi, których trawił strach przed grasującym potworem. Służyć – to była rola profilera – i we właściwym momencie usunąć się w cień. Być na każde zawołanie, kiedy sytuacja robi się kryzysowa, dać z siebie sto procent. Wyłączyć umysł, stać się maszyną do analizy danych. Gdzie tutaj miejsce dla własnych emocji? Czas na rodzinę, zwykłe …