Poniedziałek, 23 listopada 2009
Książka prawnicza i biznesowa - Temat numeru
Czasopismo"Magazyn Literacki Książki"
Tekst pochodzi z numeru11/2009
Segment książki fachowej, w której najważniejszą część stanowią publikacje skierowane do kadr zarządzających, księgowych oraz prawników, zdaje się być całkowicie odporny na kryzys. Wydawnictwa rosną w siłę, rozwijają się dzięki własnym kapitałom bez potrzeby zaciągania kredytów, nie dotykają ich w znaczący sposób wahania kursów walut, bo gros oferty stanowią publikacje rodzimych autorów, nawet kłopoty dystrybutorów zdają się ich nie dotyczyć, gdyż mają własne rozbudowane systemy przedstawicieli handlowych, a nawet jeśli posiłkują się współpracą z hurtownią, to zazwyczaj na restrykcyjnych warunkach zapłaty za książki. Tu zresztą pojawia się pytanie o definicję książki, bo przecież publikacje dla tych grup zawodowych coraz rzadziej mają formę papierową. Jeśli mówimy o śmierci książki w tradycyjnej formie papierowego kodeksu, to tutaj agonia jest w stanie zaawansowanym. Już ponad 60 proc. przychodów wydawców publikacji fachowych dostarczają produkty elektroniczne: e-booki, newslettery, dedykowane strony WWW, a przede wszystkim — rozbudowane elektroniczne bazy orzecznictwa, aktów prawnych, komentarzy itd., itp. To, co kiedyś zajmowało wiele zadrukowanych tomów, dziś dostarczane jest albo na płytach CD, albo bezpośrednio do pobrania on-line, w dodatku nie tylko na komputer, bo obecnie coraz częściej też na telefon komórkowy. Wydawcy w tym segmencie są prawdziwie wielomedialni i można powiedzieć, że liczy się tu jedynie treść, zaś forma dotarcia do klienta (książka, płyta, czasopismo, segregator z wymiennymi kartkami, płatny serwis on-line) to kwestia wtórna. Publikacje i usługi w jednym worku To wzorcowy model wydawnictw przyszłości, które do perfekcji opanowały sztukę zarządzania własnymi zasobami (to samo dotyczy zresztą wydawnictw referencyjnych, w szczególności zaś PWN). Dziś największą wartość ma dobre skatalogowanie plików z wiedzą, oczywiście najlepsi wygrywają profesjonalną redakcją, doborem autorów i recenzentów oraz skuteczną promocją i kompleksową obsługą klienta (bo o kliencie tu mowa, nie o czytelniku). Stworzenie wydawnictwa o dużym potencjale rynkowym wiąże się nie tylko z gigantyczną inwestycją w bazy danych, które często powstają latami, ale także stworzeniem serwisu na odpowiednim poziomie — zarówno merytorycznym, jak i technologicznym. Kluczową sprawą staje się pozostawanie w ciągłym kontakcie z użytkownikami i odpowiadanie na ich rozmaite potrzeby — zgłaszane właściwie przez 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu. Analiza segmentu publikacji fachowych natrafia na wiele dodatkowych problemów metodologicznych, nie tylko związanych z definicją książki. W jednym worku mamy bowiem zarówno publikacje (choćby i elektroniczne) jak i usługi (część kosztów — ukrytych w cenie — to przecież obsługa serwisowa firm, które korzystają z elektronicznych systemów prawno-finansowych). Ale nawet sam „papier” to nie tylko książki, ale też rozmaite periodyki, np. dostarczane kartki do segregatorów, które równie dobrze moglibyśmy traktować jako czasopisma. Jest też ogromne pomieszanie materii w samej ofercie „fachowej”. Bo poza dość precyzyjną grupą publikacji, o których mówimy — dla prawników i ludzi biznesu — mamy przecież ogromną liczbę tytułów związanych z kształceniem zawodowym (od podręczników akademickich po poradniki i słowniki), publikacje referencyjne (encyklopedie, słowniki, leksykony), są książki medyczne, techniczne i informatyczne, a i część humanistyki śmiało może pretendować do ustawienia na półce w księgarni fachowej (jak np. traktować filozofię prawa, eseistykę polityczną, ekonomiczną czy dzieła przynależne do naukowego a nie praktycznego kanonu literatury ekonomicznej?). Stała tendencja wzrostowa Traktując literaturę „profesjonalną” w sposób najszerszy, jej ogólny nakład w 2008 roku szacować można na 14,9 mln egz., o 3 proc. więcej niż w roku 2007 (14,5 mln egz.). Ukazało się ok. 5010 tytułów, o 0,6 proc. więcej niż rok wcześniej (4980). Średni nakład wyniósł 2974 egz. i był o 2 proc. wyższy (2912 egz.). Nie jest on wysoki, ale to m.in. dlatego, że coraz większy udział w przychodach mają wspomniane publikacje elektroniczne, szczególnie udostępniane on-line, w przypadku których o liczbie kopii mówić nie można, a w najbliższych latach segment ten niemal całkowicie przestawi się na dokumenty dostarczane w formie elektronicznej. Średnia cena publikacji wyniosła w 2008 roku 58,08 zł i była aż o 18 proc. wyższa …
Wyświetlono 25% materiału - 616 słów. Całość materiału zawiera 2467 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się