Wtorek, 25 maja 2021
Upadek jest formą lotu. Nie pomnę, komu jest przypisywana owa sentencja, lecz przyszła mi do głowy po lekturze – przerywanej, niestety, częstym spoglądaniem na cyferblat – najnowszej powieści Andrzeja Horubały, zatytułowanej „Wdowa smoleńska albo niefart” (Wydawnictwo Nowej Konfederacji). Być może rozczarowanie, potęgujące się we mnie ze strony na stronę, wynikło z nadmiernych oczekiwań. Wszak kolejne tomy publicystki tego autora, z którym miałem honor pracować w redakcji „Do Rzeczy”, pochłaniałem łapczywie i z niekłamaną ciekawością. I to nawet wówczas, kiedy nie podzielałem oceny wartościowanych przez niego przedstawień teatralnych (przeważnie jednak stanowiły dla mnie drogowskaz), filmów tudzież książek. Bo takowe formy dominowały w orbicie zainteresowań Horubały. Z ubolewaniem zatem przyjąłem jego decyzję o opuszczeniu tygodnika Lisickiego – jak widnieje nad tytułem periodyku. Przypuszczałem, że odejście właściciela jednego z flagowych piór gazety odbije się niekorzystnie na jej sprzedaży. Byłem też przekonany, że nagłaśniane medialnie – przez mainstream w szczególności – tej godnej pożałowania sytuacji powróci w prozie Horubały. Przecież swe poprzednie powieści – „Umoczeni” oraz „Przesilenie” – również popełnił, dyskontując …
Wyświetlono 25% materiału - 167 słów. Całość materiału zawiera 670 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.













