środa, 3 kwietnia 2024
Ukazała się twoja nowa książka zatytułowana „A potem już tylko mgła”. Skąd ten tytuł? Tytuł jest wskazaniem, że mój główny bohater, czyli Julian Aleksander Bałaszewicz, używający też imienia i nazwiska Albert Potocki, rozpłynął się we mgle. Tak naprawdę nie wiemy, w jaki sposób i gdzie umarł. Mam swoje podejrzenia, jednak w książce o nich nie piszę. W każdym razie jest to szalenie tajemnicza postać, człowiek, który dużą część życia spędził „w światłach reflektorów”, ale jednocześnie całą jego działalność skrywał mrok. W przeciwieństwie do zdecydowanej większości bohaterów moich wcześniejszych książek nie jest postacią pozytywną, wręcz odwrotnie. Niewielu czytelników kojarzy tę postać… Trudno się dziwić. To tajemnicza postać. Pokazuję bohatera z trzech perspektyw. Opowiada o sobie sam, opowiadają też jego asystent Aleksander Butkowski i hrabia Jakub Tołstoj, o którym dzisiaj pewnie powiedzielibyśmy, że był rezydentem wywiadu rosyjskiego na Europę Zachodnią. Wtedy się to inaczej nazywało, a mówimy o czasie w okolicach powstania styczniowego. W każdym razie hrabia Jakub Tołstoj, pracując w ambasadzie rosyjskiej w Paryżu, kierował działaniami wywiadowczymi w Europie Zachodniej, a Julian Aleksander Bałaszewicz, czyli Albert Potocki, był przez niego uważany za najważniejszego z jego agentów. Po Bałaszewiczu został duży ślad w dokumentach, w historii, w literaturze? Napisał w swoim życiu przynajmniej kilkaset raportów. Zostały zebrane i opublikowane w roku 1973 w dwutomowej edycji w PIW-ie przez prof. Rafała Gerbera. To jest w gruncie rzeczy wszystko, co mamy na temat Juliana Aleksandra Bałaszewicza. Reszta jest mgłą i naszym domysłem. A w związku z tym też polem do popisu dla prozaika. Czy jego postać pojawia się w zapisach pamiętnikarskich? Pojawia się, ale nie zawsze w charakterze negatywnym, dlatego że do pewnego momentu bardzo niewiele osób zdawało sobie sprawę – to zadziwiające – z jego negatywnej roli dla polskiej emigracji przed i po powstaniu styczniowym. Zresztą nie tylko dla polskiej, ale także dla emigracji rosyjskiej, bo to był człowiek, który manipulował, to jest chyba dobre określenie, zarówno Bakuninem, jak i Hercenem, a także chciał zastąpić Marksa w pierwszej Międzynarodówce. Oczywiście część z jego tekstów to są konfabulacje, które miały spowodować, że otrzyma wyższe apanaże z rosyjskiej ambasady, ale część na pewno jest prawdą, choćby to, że wszedł w układ z prefektem policji paryskiej. Pozwoliło mu to na perlustrację całej w gruncie rzeczy korespondencji polskiej emigracji. Co to jest perlustracja? Możliwość czytania listów wysyłanych, czy też listów, które przychodziły. Dzięki temu układowi w dużej mierze znał zamiary i zamierzenia polskiej emigracji w czasie przed powstaniem, w czasie powstania i po powstaniu styczniowym. To były listy przechwytywane przez francuską policję? W gruncie rzeczy cała korespondencja przechodziła przez prefekturę paryską. Poczta po prostu dostarczała ją bezpośrednio do prefektury i tam czytano te listy. I potem były dostarczane do adresatów? Tak, były dostarczane, przy czym perfidia Bałaszewicza, czy też Potockiego, polegała na tym, że często podszywał się pod adresatów tych listów i sam wysyłał odpowiedzi. Doprowadzał w ten sposób do ogromnych sporów, kłótni, zrywania znajomości między ludźmi, którzy długo nie mieli świadomości, że to nie ta osoba, do której pisali, odpowiada na ich listy. Na tym szalenie zależało rosyjskim władzom, ponieważ w pewnym momencie przestał działać bardzo często wykorzystywany trik polegający na fałszowaniu pieniędzy. Ten proceder, trwający latami, polegał na tym, że rosyjscy agenci angażowali bardzo biednych, niczego nieświadomych emigrantów do drukowania fałszywych pieniędzy. Później pojawiał się donos, policja aresztowała fałszerzy i wszystkie tytuły gazetowe krzyczały, że Polacy to przestępcy, a nie bohaterowie. Chodziło o to, aby Francuzów, nie tylko zresztą ich, zniechęcić do pomocy dla Polaków. Ale ten numer w którymś momencie przestał działać, bo był za często wykorzystywany. Tak stało się np. w przypadku braci Dąbrowskich, Jarosława i Teofila. To się w tym przypadku nie udało, ale ich też próbowano oskarżyć o fałszowanie pieniędzy. Julian Aleksander Bałaszewicz, bohater twojej książki, był jednak postacią nieprzeciętną… Jest uznawany za najwybitniejszego szpiega rosyjskiego w okresie, o którym mówimy. To zupełnie niezwykła postać, a przy tym był to człowiek o szerokich horyzontach. Poeta, chociaż niespecjalnie utalentowany, i jednocześnie znawca starożytności. Prowadził antykwariat w Paryżu, jak i później w Londynie. Antykwariat, który z jednej strony był przykryciem pozwalającym mu na kontakty z bardzo wieloma osobami, a z drugiej on naprawdę się na tym znał. Kolekcja, którą zgromadził, została zakupiona przez cara i do dzisiaj można ją oglądać w petersburskim Ermitażu. To jest kolekcja obrazów? Nie, to są wykopaliska starożytne. Ceramika i różnego rodzaju przedmioty użytkowe. Jesteś zafascynowany postacią swojego bohatera… To chyba przesada, ale niewątpliwie warto go przypomnieć. Był niezwykle ciekawą postacią, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że potrafił się podszyć pod inną osobę i to autentyczną. Autentyczną? Absolutnie, …
Wyświetlono 25% materiału - 735 słów. Całość materiału zawiera 2943 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się