Biblioteka, która zachwyca Wizerunek średniowiecznego mnicha z książkami jest dość popularny i spotkać go można zarówno w literaturze, jak i malarstwie. Między innymi „Imię róży” Umberto Eco wpłynęło silnie na naszą wyobraźnię, franciszkanin Wilhelm z Baskerville rozwiązuje zagadkę śmierci jednego z mnichów związanych z tajemniczą biblioteką, znajdującą się na szczycie ośmiokątnej wieży. Miejscem akcji jest opactwo benedyktynów. W czasach dawnych mnisi mający dostęp do książek byli wybrańcami, a nastawienie Kościoła do książek, najpierw rękopiśmiennych, a później drukowanych, było pełne poczucia wyjątkowości. Najstarsze biblioteki powstawały z inicjatywy benedyktynów i cystersów. Benedyktyni uważali pracę z książką za niezwykle istotną w swojej posłudze. Benedyktyni Są najstarszym zakonem mniszym na Zachodzie, kojarzymy ich ze słynnym mottem ora et labora (módl się i pracuj), choć w zawirowaniach historycznych zgubiono trzeci człon motta, czyli et lege, co znaczy: CZYTAJ. Tak brzmiała ich główna reguła. Byli znani z przepisywania i ilustrowania starych ksiąg. Nic dziwnego, że założyli pierwszą i najstarszą bibliotekę zakonną, która mieściła się we Włoszech, w opactwie Monte Cassino. Od ich mozolnego, wymagającego poświęcenia, cierpliwości i dokładności trudu związanego z przepisywaniem starych ksiąg weszło do życia określenie benedyktyński. Benedyktyni zakładali swoje opactwa we Włoszech, Francji, Niemczech. Z misją ewangelizacyjną docierali do różnych zakątków Europy. Do Polski przybyli już w X wieku. Z biegiem lat powstało na terenach Rzeczpospolitej dziewięć opactw. Benedyktyni zawędrowali i do Austrii, założyli opactwo w Salzburgu, gdzie klasztor św. Piotra posiada najstarszą w tym kraju bibliotekę zakonną. W 1074 roku benedyktyni z Salzburga założyli kolejne opactwo, tym razem w Styrii, w cieniu strzelistych Alp, w cichej miejscowości Admont. Po paru latach opat Wolfhold von Admont ufundował klasztor żeński. Pierwsze zakonnice pochodziły prawdopodobnie z Salzburga. Siostry z Admont wyróżniały się wysokim poziomem wykształcenia, wzorową pobożnością i działalnością literacką. Klasztor żeński Admont stał się cenionym ośrodkiem średniowiecznej kultury piśmiennej. Przyjmuje się, że w XIV wieku księgozbiór klasztoru benedyktynek liczył 360 woluminów, zaś ówczesna biblioteka zakonników – 425 woluminów. Część rękopisów przechowywanych w archiwum klasztornym zawiera notatki własnościowe klasztoru: „monasterium sororum nostrarum MCCCCIX”. Nazwiska …