Piątek, 28 lipca 2023
W polszczyźnie nie brakuje związków frazeologicznych, które tracą wiele ze swojej „pomysłowości” przy nieco bliższym sprawdzeniu. „Lecieć jak krew z nosa”, „darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda” czy znane każdemu czytelnikowi „nie oceniaj książki po okładce” – to tylko niektóre z nich. Ostatni z przykładów ma zresztą swój odpowiednik w języku angielskim, co w dzisiejszych czasach czyni go mądrością na poziomie wręcz globalnym. Rzecz w tym, że przeważnie nietrafioną. Bo przecież wszyscy „oceniamy książki po okładkach” i to zarówno w metaforycznym, jak i tym dosłownym sensie. Ciekawe jest zresztą, że wersja idiomu uważana za najwcześniejszą, która pochodzi z powieści „Młyn nad Flossą” George Eliot (czyli tak naprawdę Mary Ann Evans), uwzględnia oba znaczenia, choć sama fraza realnie wcale tam nie pada. Opisana przez Evans sytuacja odnosi się do książki „The Political History of the Devil” Daniela Defoe. Tom o kontrowersyjnej treści trafia w ręce młodej dziewczyny – rzekomo niegotowej na tego typu lekturę – ponieważ obwiązano go porządną obwolutą. Odpowiedzialny za jego kupno pan Tulliver błędnie ocenia książkę w dosłownym znaczeniu, a krytykujący ten fakt przyjaciel rodziny, pan Riley, w znaczeniu metaforycznym. Ogranicza bowiem wolność Maggie Tulliver do czytania podobnych dzieł tylko dlatego, że jest kobietą. W tym konkretnym przypadku i pewnie w wielu innych ocenianie czegokolwiek na podstawie szczątkowej wiedzy czy czysto wizualnego wrażenia jest błędne. Z punktu widzenia marketingu nie ma w tym jednak niczego zdrożnego. To oczywiste, że przy zakupie produktu kierujemy się również wrażeniami estetycznymi. Nie zawsze akurat one będą miały decydujący wpływ na zakup tej czy innej książki, ale w sytuacji, gdy o uwagę klientów biją się dosłownie setki tytułów, wyróżnienie się z tłumu nabiera olbrzymiego znaczenia. Pięknie wydane książki od razu rzucają się w oczy, podobnie jak te ze szkaradną oprawą graficzną. Nawet najbardziej ohydne okładki w stylu fantasy z lat dziewięćdziesiątych czy okładki powieści sensacyjnych z początku XXI wieku nie są jednak odbierane przez krytyków i ludzi z branży jako atak na podstawowe wartości promowane przez literaturę. Z tego „zaszczytu” cieszą się tylko i wyłącznie okładki filmowe. Plakat z kina na okładkę Nie wiadomo, kiedy dokładnie pierwszy raz filmowy plakat trafił na okładkę książki. Nawet w literaturze przedmiotu trudno dokopać się do jednoznacznej daty. Sam proces wydawania książek przeszedł kilka głównych etapów od wynalezienia czcionki drukarskiej do czasów współczesnych, które wpływały także na wygląd i jakość okładek. Prosty design z początków XX wieku dawno odszedł do lamusa, dziś o czytelnika walczy się na poważnie. Bywają okładki piękne, stworzone przez utalentowanych grafików, ale nie brak też książek ubranych w krzykliwe wzory mające przyciągnąć uwagę potencjalnego klienta jak najszybciej i najskuteczniej. Wiele zależy od gatunku literackiego i wydawnictwa. Niektóre stawiają bardziej na aspekt informacyjny, inne wolą „zaszaleć” z designem. Nie jest jednak trudno odróżnić powieści fantasty od thrillera czy romansu i w tym celu bynajmniej nie trzeba do nich nawet zaglądać. Relacja między filmami i książkami (a dziś w dużej mierze też serialami i książkami) była niezwykle silna oraz wielopoziomowa od samego początku istnienia branży filmowej. W czasach współczesnych widać to jak na dłoni, a powiązanie obu gałęzi kultury tylko się zacieśnia. W 2018 raport Frontier Economics wykazał, że spośród 20 najlepiej zarabiających filmów w historii aż 55 proc. powstało na bazie książki, komiksu lub baśni. Od tego czasu ten wskaźnik jeszcze się podniósł. W tym samym badaniu wskazano też, że adaptacje książek dają wytwórniom zyski wyższe średnio o 53 proc. od tych uzyskanych przez produkcje oryginalne. Profity z podobnej współpracy płyną oczywiście w obie strony, bo głośna premiera filmu czy serialu przeważnie ma też pozytywny wpływ na sprzedaż książki, która posłużyła za pierwowzór historii. Oczywiście nie zawsze mamy do czynienia z równie gigantycznym boomem, bo dużo zależy też od osoby autora i samej książki, o czym wspomina Agata Wiśniewska, manager ds. komunikacji i public relations w Wydawnictwie Albatros: – Niektóre adaptacje prozy Stephena Kinga budzą wielki entuzjazm i zaciekawienie czytelników. Tak było z filmową wersją „To”, najsłynniejszej chyba książki autora, która zebrała świetne opinie widzów i krytyków. Choć czytelnicy nie przepadają za okładkami filmowymi, czarna oprawa z chłopcem w żółtym płaszczyku i czerwonym balonikiem stała się ich ulubioną w historii polskich wydań tej książki. Nie zawsze jednak decydujemy się na okładkę filmową – zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania przy „Panu Mercedesie”. Sam serial przeszedł zresztą trochę bez echa i nie wywołał widocznego skoku sprzedaży, choć trzeba też zaznaczyć, że trzytomowy cykl sprzedawał się przed serialem całkiem dobrze. Warto mieć takie przykłady w pamięci, natomiast tak czy inaczej mowa o zjawisku mającym najczęściej pozytywny wpływ na sprzedaż. Nie dziwi więc, że obie strony szybko zaczęły myśleć o możliwych sposobach podbicia …
Wyświetlono 25% materiału - 696 słów. Całość materiału zawiera 2785 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się