Wtorek, 7 stycznia 2020
Rozmowa z Yrsą Sigurdardóttir
– Skandynawskie powieści kryminalne są niezwykle popularnym i licznie reprezentowanym gatunkiem na europejskim rynku. W jaki sposób wyróżnić się spośród tego tłumu? – Nie sądzę, by jakikolwiek autor próbował świadomie odróżnić się od innych powieści tego typu. Każdy z nas stara się po prostu zawsze napisać najlepszą książkę, na jaką go stać. Mnie wyróżnia m.in. islandzkie pochodzenie, bo nasz kraj jest inny choćby od dużo większej Szwecji. Zresztą wszystkie skandynawskie państwa są większe od Islandii. U nas nie ma zorganizowanej przestępczości, gangów i mafii. Nasze powieści kryminalne muszą skupiać się bardziej na psychologii zbrodni i tematach takich jak przemoc w rodzinie, a nie na porwaniach i handlu narkotykami. – Myślała pani o umiejscowieniu którejś z powieści poza Islandią? – Mam na swoim koncie jedną publikację, której akcja rozgrywa się na Grenlandii. To był wyjątek, bo zwykle nie chcę tego robić. W tym wypadku skorzystałam jednak z własnych doświadczeń. W pewnym momencie swojego życia brałam udział przez cztery lata w zagranicznym projekcie. Mam wrażenie, że niektórzy autorzy na siłę starają się uczynić centralnym punktem wydarzeń Stany Zjednoczone. Nie ma to moim zdaniem sensu, bo przecież Amerykanie mają wielu własnych świetnych pisarzy, którzy mogą opowiedzieć o USA znacznie więcej. – W dużym skrócie: każda powieść kryminalna musi zawierać trzy elementy – zbrodnię, szczególną atmosferę i centralnego bohatera, który przeważnie powraca w kolejnych częściach. Która z tych składowych jest dla pani najważniejsza? – Pisząc z perspektywy Islandii, każda z wymienionych cech jest bardzo ważna. Morderstwo w takiej książce musi być znacznie bardziej wymyślne niż to, co widzimy na co dzień w mediach. A jednocześnie trzeba zachować dużą dozę realizmu, bo inaczej straci się lokalnego czytelnika, który wie, jak normalnie wygląda sytuacja. Tutaj przydają się bohaterowie, z którymi można się utożsamiać, których się polubi albo wręcz przeciwnie – bardzo znielubi. Muszą to być mocne postaci. A przy tym fabuła, lokalizacja i styl muszą stać na wysokim poziomie. Każdy z tych elementów jest istotny dla powodzenia książki. – W dwóch wydanych w tym roku w Polsce powieściach zatytułowanych „Odziedziczone zło” i „Porachunki” faktycznie dało się wyczuć chęć stworzenia dosyć nietypowych i przesadnie skomplikowanych zbrodni. W jaki sposób łączy pani to ze wspomnianym niezbędnym poczuciem realizmu? – Wykorzystuję prawdziwe wydarzenia. Wiele wątków z moich książek oparłam na sytuacjach, które faktycznie miały miejsce. Ale znacznie je podkręcam i sprawiam, że stają się dziesięć razy gorsze. Jak widać, nie przeszkadza to islandzkim czytelnikom, bo powieści wciąż się sprzedają. – Jak przebiega zwyczajowy proces przygotowywania książki przez Yrsę Sigurdardottir? – To zależy. W „Porachunkach” fa- buła została zainspirowana przez autentyczną sprawę sprzed lat. Mała dziewczynka nie doczekała się koniecznej pomocy i została porzucona przez system. Podczas pisania tej książki czułam olbrzymi gniew, dlatego jest dosyć brutalna. Ale wydaje mi się, że w dobry sposób. Czasem punkt wyjścia stanowi więc realne wydarzenie, a czasem zaczynam od fikcyjnego pomysłu. Nie wolno jednak myśleć, że wystarczy siedzieć sobie w domu, a książka „sama do ciebie przyjdzie”. Na każdą powieść składa się wiele czynników, czasem dosyć zaskakujących. Przed napisaniem „Porachunków” podarowałam swojej siostrze kapsułę czasu, po czym przyszło mi do głowy, że to interesujący punkt wyjścia do następnej książki. – W swojej najnowszej serii zdecydowała się pani na dwójkę głównych bohaterów. Co stało za tym wyborem? – Nie pisałam wcześniej o policji, a bardzo chciałam, żeby mój nowy bohater pracował w tym …
Wyświetlono 25% materiału - 549 słów. Całość materiału zawiera 2199 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się